*Wstrzymania decyzji o zwolnieniu 250 osób, oddłużenia firmy oraz wyremontowania taboru autobusowego domagają się związki zawodowe w warszawskich Miejskich Zakładach Autobusowych (MZA). *
Swoje żądania Wolne Związki Zawodowe Kierowców RP i Wolne Związki Zawodowe Sierpień 80, które weszły w spór zbiorowy z zarządem MZA, przedstawiły we wtorek podczas pikiety przed siedzibą firmy w Warszawie.
Jeden z protestujących Tadeusz Słoniewski powiedział PAP, że stan taboru autobusowego jest krytyczny, a niektóre z usterek zagrażają bezpieczeństwu pasażerów. "Występują luzy w układach kierowniczych, koła blokują się podczas hamowania, drzwi i dachy autobusów są przerdzewiałe i przeciekają"- podkreślił.
Grzegorz Kupis ze związku zawodowego Sierpień 80 powiedział, że kierowcy w MZA z powodu zbyt niskich płac (1700 zł netto) są zmuszeni pracować dodatkowo u innych, najczęściej prywatnych, przewoźników.
"Pracując ponad 8 godzin dziennie, są przemęczeni, a przez to zmniejsza się bezpieczeństwo ich pracy i pasażerów" - powiedział Kupis.
Związki zawodowe w MZA żądają także wyrównania różnic w stawkach pracowników zatrudnionych na tych samych stanowiskach, które wynoszą nawet 120 proc.
Związkowcy nie wykluczają strajku, choć zastrzegają, że może do niego dojść dopiero po wyczerpaniu wszystkich innych możliwości prawnych.
Z zarządem spółki MZA do czasu nadania depeszy PAP nie udało się skontaktować.
Za organizację miejskiej komunikacji odpowiada Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie. Rzecznik zarządu Grzegorz Ćwiek poinformował PAP, że jego firma, organizując przewóz pasażerów na terenie miasta, jest tylko płatnikiem za usługi transportowe, a na przewozy pasażerów organizowane są przetargi.
"Organizując przetargi na przewozy pasażerów w mieście, chcemy przede wszystkim zapewnić im najwyższy komfort. Wygrywają ci, którzy zaoferują najlepsze warunki - wysoką jakość przejazdu i niskie ceny biletów" - powiedział Ćwiek. (PAP)
ali/ itm/ pz/