Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Warszawa: Zarzuty dla osób zamieszanych w porwanie biznesmena z Chin

0
Podziel się:

(dochodzą informację o postawieniu zarzutów trzem zatrzymanym)

(dochodzą informację o postawieniu zarzutów trzem zatrzymanym)

13.10.Warszawa (PAP) - Zarzuty pozbawienia wolności, przetrzymywania w charakterze zakładnika, gróźb pozbawienie życia i wymuszania okupu postawiono w piątek trzem z siedmiu osób zatrzymanych w związku z porwaniem biznesmena z Chin. Mężczyzna został uwolniony przez stołecznych policjantów w czwartek.

Poinformował o tym PAP rzecznik komendanta stołecznego policji Mariusz Sokołowski.

Obywatela Chin uprowadzono na początku sierpnia; za jego uwolnienie porywacze żądali milion euro okupu. Trzem mężczyznom, którym postawiono zarzuty, tylko za pozbawienie wolności grozi do 10 lat więzienia.

Jak powiedział PAP Sokołowski, pod koniec sierpnia na policję zgłosiła się żona biznesmena. Poinformowała, że trzy tygodnie wcześniej, gdy jechała z mężem samochodem do pracy, zatrzymano ich do policyjnej kontroli. Jak się wkrótce okazało, była to zasadzka przestępców przebranych za funkcjonariuszy. Porywacze wyciągnęli oboje z auta, wepchnęli do busa i skrępowanych wywieźli w nieznane im miejsce.

"Kobieta została wypuszczona po kilku godzinach. Porywacze kazali jej zebrać początkowo 500 tys. euro okupu" - relacjonował Sokołowski. Zagrozili też, że zrobią krzywdę jej mężowi, jeśli powiadomi policję. Żądana kwota wzrosła później do miliona euro, a załamana kobieta postanowiła zgłosić wszystko funkcjonariuszom.

Dzięki uzyskanym informacjom policjanci ustalili, że mężczyzna może być przetrzymywany na jednej z posesji w Ursusie.

"Bardzo szczegółowo przygotowano całą akcję. Sprawcy mogli mieć broń, a my nie mogliśmy ryzykować życia zakładnika" - powiedział Sokołowski. Funkcjonariusze (w kilku grupach z wydziałów realizacyjnego oraz do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw) weszli do wyznaczonego domu, z kilku stron. Na piętrze, w pokoju znaleźli biznesmena przykutego łańcuchami do ściany. Okazało się, że był wcześniej bity. Pilnował go 35-letni Romuald R. W budynku znajdowały się jeszcze cztery inne osoby one również zostały zatrzymane.

"Ustaliliśmy także, że dwaj inni mężczyźni, którzy mogą mieć związek ze sprawą, jadą samochodem do Krakowa. Poinformowaliśmy o tym tamtejszych policjantów. Podejrzewani mężczyźni również zostali zatrzymani. Śmigłowcem przetransportowano ich do Warszawy" - powiedział.

Jak podkreślił Sokołowski było to, jak dotąd, jedyne w tym roku uprowadzenie w Warszawie.(PAP)

pru/ malk/ kaj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)