20.3.Watykan (PAP) - Podczas spotkania z delegacją katolickiego Patriarchatu Ormiańskiego Cylicji z siedzibą w Libanie w poniedziałek Benedykt XVI mówił o masakrach Ormian na początku XX wieku, ale - jak zauważyli komentatorzy - nie użył słowa "ludobójstwo". Agencja ANSA wyraziła przypuszczenie, że papież wolał najwyraźniej uniknąć reakcji rządu Turcji, dokąd wybiera się w listopadzie.
W przemówieniu do przywódców katolickiego Kościoła Ormian z Nersesem Bedrosem XIX Tarmounim na czele Benedykt XVI wyraził bliskość z narodem ormiańskim, wspominając, jak to ujął, "lata straszliwych prześladowań, które zapisały się w dziejach pod ponurą nazwą +metz yeghern+, wielkie zło".
ANSA twierdzi, że to z powodów dyplomatycznych Benedykt XVI nie nazwał "ludobójstwem" rzezi ponad miliona Ormian za czasów imperium tureckiego w 1915 roku. Przypomina się, że w minionych latach ambasada Turcji przy Stolicy Apostolskiej zawsze protestowała przeciwko używaniu przez Jana Pawła II słowa "ludobójstwo".
Tym razem - podkreślono - jego następca wybrał wyważony ton przemówienia, po to, by nie zirytować tureckich władz.
Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ mc/