Benedykt XVI skrytykował w sobotę spychanie ludzi starszych na margines życia rodzinnego i społecznego, co dosłownie nazwał umieszczaniem ich "w strefie parkingu".
Papież mówił o podczas audiencji dla Papieskiej Rady Rodziny, która zorganizowała naradę na temat roli babć i dziadków.
"Kto nie pamięta swoich dziadów? Kto może zapomnieć o ich obecności i ich świadectwie w ognisku domowym? Ilu z nas nosi ich imię na znak ciągłości i wdzięczności!" - mówił Benedykt XVI i podkreślał: "Dziadkowie są skarbem, którego nie możemy pozbawiać młodych pokoleń, szczególnie gdy dają świadectwo wierze".
Apelując o "czynną obecność" dziadków w życiu rodziny, Kościoła i społeczeństwa papież mówił: "Nie można planować przyszłości bez odwołania się do przeszłości bogatej w znamienne doświadczenia oraz punkty duchowego i moralnego odniesienia".
Tymczasem - zauważył z niepokojem - "tak zwane nowe modele rodziny oraz szerzący się relatywizm osłabiły te podstawowe wartości komórki rodzinnej", zaś "ewolucja ekonomiczna i społeczna doprowadziła do głębokich przemian w życiu rodzin".
"Ludzie w podeszłym wieku, w tym liczni dziadkowie, znaleźli się w swego rodzaju +strefie parkingu+; niektórzy widzą, że są ciężarem dla rodziny i wolą mieszkać samotnie bądź w domu starców, ze wszystkimi konsekwencjami, jakie pociągają takie decyzje" - powiedział Benedykt XVI.
Mówił również o "naporze kultury śmierci, zagrażającej okresowi starości". "Z rosnącym naciskiem - podkreślił papież - kultura ta posuwa się nawet do proponowania eutanazji, jako rozwiązania pewnych trudnych sytuacji".
Benedykt XVI przypomniał o konieczności dowartościowania ludzi starszych i przywrócenia im należytego miejsca. Przytoczył wzruszające słowa, jakie wypowiedział w 2000 roku poważnie już wówczas chory Jan Paweł II: "Mimo ograniczeń mego wieku bardzo wysoko cenię sobie życie i umiem się nim cieszyć. Dziękuję za to Bogu! Pięknie jest służyć aż do końca sprawie Królestwa Bożego".
Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ az/ ap/
