W bazylice watykańskiej Benedykt XVI odprawił nieszpory w przeddzień rozpoczęcia Adwentu. W homilii podczas sobotniego nabożeństwa przypomniał, że w czasie Adwentu wierni, pochłonięci codziennym życiem, powinni "zatrzymać się w milczeniu", w oczekiwaniu i nadziei.
Mówiąc o oczekiwaniu na narodziny Jezusa, papież podkreślił: "Wszyscy doświadczamy w codziennym życiu tego, że mamy mało czasu dla Pana i mało czasu także dla siebie".
"Prowadzi to do tego, że jest się pochłoniętym tym, by coś +robić+" - mówił Benedykt XVI. Zapytał: "Czyż nie jest prawdą, że to właśnie działalność nas ogarnia bez reszty, że społeczeństwo ze swymi licznymi interesami monopolizuje naszą uwagę? Czyż nie jest może prawdą, że wiele czasu poświęca się zabawie i rozrywce wszelkiego rodzaju?".
"Czasem sprawy nas porywają. Adwent, ten intensywny czas liturgiczny, który zaczynamy, zachęca nas, by zatrzymać się w milczeniu, by zrozumieć obecność" Boga - dodał.
"To zaproszenie, by zrozumieć, że pojedyncze wydarzenia dnia są znakami, które Bóg do nas kieruje" - powiedział papież. Zwrócił następnie uwagę na fundamentalne elementy Adwentu: oczekiwanie i nadzieję.
"Człowiek w swoim życiu jest w stanie ciągłego oczekiwania: kiedy jest dzieckiem, chce rosnąć, jako dorosły dąży do realizacji i sukcesu, z upływem lat pragnie zasłużonego odpoczynku. Ale nadchodzi czas, kiedy odkrywa, że miał za mało nadziei, jeśli niezależnie od swego zawodu czy pozycji społecznej nie ma już niczego, w czym może pokładać nadzieję" - zauważył Benedykt XVI.
Podczas sobotnich nieszporów papież po raz pierwszy miał nowy pastorał, o ponad pół kilograma lżejszy od pastorału Jana Pawła II, którego używał do wiosny tego roku.
Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ mc/
