Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

We wtorek zarząd SLD o pracy klubu i raporcie politologów

0
Podziel się:

Krytyka linii partii z ostatnich lat, w tym
krytyczna ocena koalicji Lewicy i Demokratów oraz posunięć w
rodzaju poparcia ustawy o emeryturach pomostowych - to główne
założenia raportu politologów na temat SLD, który ma być omówiony
na wtorkowym posiedzeniu zarządu krajowego Sojuszu.

Krytyka linii partii z ostatnich lat, w tym krytyczna ocena koalicji Lewicy i Demokratów oraz posunięć w rodzaju poparcia ustawy o emeryturach pomostowych - to główne założenia raportu politologów na temat SLD, który ma być omówiony na wtorkowym posiedzeniu zarządu krajowego Sojuszu.

Raport - przygotowany pod kierownictwem dr. Rafała Chwedoruka z Uniwersytetu Warszawskiego na zlecenie szefa SLD Grzegorza Napieralskiego - ma być podstawą do dyskusji, która dotyczyć ma również pracy klubu parlamentarnego Lewicy kierowanego przez Wojciecha Olejniczaka.

Według raportu - jak mówił anonimowo polityk SLD - decyzje w rodzaju wsparcia rządu przy odrzuceniu weta prezydenta Lecha Kaczyńskiego do ustawy o "pomostówkach", czy współpraca z ugrupowaniami centrowymi mogą doprowadzić do tego, że SLD nie będzie postrzegany jako partia lewicowa.

Dokument krytycznie odnosi się także do dwugłosu obserwowanego w Sojuszu od ubiegłorocznego kongresu, kiedy to Napieralski zastąpił Olejniczaka na funkcji szefa partii.

Pytany o raport Chwedoruka, Olejniczak bagatelizuje jego konkluzje. "Dla mnie najważniejsze nie jest to, co napisze jeden doktor czy magister, ale ważniejsze jest w jaki sposób odbiera to co ja robię opinia publiczna" - powiedział szef klubu Lewicy dziennikarzom w Sejmie.

Zadeklarował jednak, że chętnie zapozna się z tezami raportu. "Mało tego, sam jestem osobą, która często korzysta z różnego rodzaju analiz, raportów i wtedy, kiedy są krytyczne, też to trzeba czytać i brać pod uwagę" - stwierdził Olejniczak.

Szef klubu Lewicy broni jednocześnie grudniowej decyzji klubu Lewicy o głosowaniu za odrzuceniem weta prezydenta do ustawy o emeryturach pomostowych (przeciwko takiemu rozwiązaniu był Napieralski). Jego zdaniem, była ona dobra i przemyślana.

"Ona przysporzyła nam zwiększonego poparcia społecznego, coraz więcej osób chce na nas głosować i w tym kierunku powinniśmy zmierzać. Lewica, która jest otwarta, konstruktywna, uśmiechnięta i taki to będzie ten rok" - mówił Olejniczak.

Jak dodał, ośrodki badania opinii publicznej po grudniowym głosowaniu w sprawie "pomostówek" odnotowały wzrost poparcia dla SLD. "Uważam, że ten kierunek, który obraliśmy jest kierunkiem słusznym i temu trzeba poświęcić jak najwięcej czasu" - zaznaczył.

Posiedzenie zarządu krajowego SLD z udziałem szefów regionów ma także dotyczyć czerwcowych wyborów do Parlamentu Europejskiego oraz pracy klubu parlamentarnego Lewicy.

Kilka tygodni temu Napieralski przegrał z Olejniczakiem w rywalizacji o fotel szefa klubu Lewicy. Później, zgodnie z rekomendacją szefa klubu, SLD zagłosowało za odrzuceniem weta prezydenta do ustawy o "pomostówkach".

Jednak - jak mówią politycy SLD - przewodniczący Sojuszu chce "przejąć kontrolę" nad klubem narzucając posłom ścisły kalendarz pracy na najbliższe pół roku. Tym samym ma zająć się Rada Krajowa partii na posiedzeniu planowanym pod koniec miesiąca.

Niewykluczone są także zmiany w regulaminie klubu Lewicy, tak by w większym stopniu realizował on decyzje zapadające we władzach SLD.

Jak powiedziała PAP wiceszefowa Sojuszu Katarzyna Piekarska, musi być jasne, że "najważniejsze decyzje, strategiczne zapadają na zarządzie partii i na Radzie Krajowej, a klub parlamentarny ma te strategiczne decyzje realizować".

Piekarska uważa, że "dwugłos jest dla partii zabijający". "Musimy być mocną i jasno zorientowaną na cel drużyną" - dodała.

"Nasi wyborcy nie oczekują, że będziemy zajmowali się sobą. Oczekują programu i konkretnych działań. Jeżeli po raz kolejny zaczniemy zajmować się sobą, wyborcy nam tego nie wybaczą" - oceniła wiceprzewodnicząca Sojuszu.

Sam Napieralski zapewnia, że "nie ma i nie będzie" dwuwładzy w SLD. Jak podkreślił, klub Lewicy musi mieć swoją autonomię, ale jednocześnie partia powinna mieć wpływ na najważniejsze jego decyzje i kierunki działań.

"Relacje między klubem a partią powinny być rzetelne i skonstruowane tak, aby partia, która przygotowuje program wyborczy i układa listy wyborcze miała wpływ na to, co dzieje się w parlamencie" - dodał.

Członek zarządu Sojuszu Ryszard Kalisz ocenił z kolei w rozmowie z dziennikarzami, że "musi być cały system konsultowania stanowiska klubu i stanowiska partii przed decyzjami". Również w jego opinii "ważne jest, aby w odbiorze opinii publicznej nie było dwugłosu".

W Sojuszu pojawiają się także informacje, że grupa działaczy chciałaby przy okazji najbliższej konwencji SLD (pierwotnie planowanej na styczeń) zmienić władze w partii - następcą Napieralskiego mógłby zostać wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński.

Dlatego - jak mówią zwolennicy szefa Sojuszu - konwencja zostanie zwołana prawdopodobnie dopiero w kwietniu i byłaby połączona z początkiem kampanii w wyborach do Parlamentu Europejskiego. "Nikt nie będzie chciał zmieniać szefa partii tuż przed kampanią" - uważa pragnący zachować anonimowość polityk SLD.

Kalisz zaznacza natomiast, że kierownictwo partii spoczywa na osobach niewiele ponad trzydziestkę i "nie ma mowy o tym, aby szefem był na powrót ktoś z jego pokolenia". "I dlatego musimy doprowadzić do tego, aby to rządzenie było efektywne" - podkreśla polityk SLD. (PAP)

ajg/ mkr/ mok/ mow/

praca
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)