Podczas wtorkowego handlu złoty tracił na wartości. Ok. godz. 17 euro kosztowało 4,18 zł, dolar 3,10 zł, a szwajcarski frank 3,39 zł. Jak wskazują analitycy powodem słabości naszej waluty były m.in. dane NBP o deficycie w obrotach bieżących.
We wtorek rano euro wyceniano na 4,15 zł, dolara na 3,10 zł, a franka na 3,37 zł.
Jak wskazał diler z BNP Paribas Jan Koprowski, we wtorek złoty nieco się osłabił, a spotęgowane było to słabszymi danymi o deficycie na rachunku obrotów bieżących. Dodał, że do piątku złoty powinien poruszać się w przedziale 4,5-4,19 zł za euro.
"Myślę, że na razie nic się nie wydarzy i do piątkowych danych o inflacji powinniśmy się poruszać w przedziale 4,15-4,19 za euro. Inflacja będzie ważna, zasugeruje rynkom, czy jest szansa na kolejną obniżkę stóp w marcu, czy nie" - dodał Koprowski.
Analityczka Raiffeisen Bank Dorota Strauch powiedziała PAP, że jeśli odczyt inflacji wyniesie mniej niż konsensus rynkowy, czyli 1,9 proc., to jest szansa, że złoty przebije poziom 4,20 zł za euro. "Niższy odczyt inflacji będzie wzmacniał oczekiwania na kolejne cięcia stóp procentowych" - powiedziała.
We wtorek NBP podał, że deficyt w obrotach bieżących w grudniu 2012 r. wyniósł 1 mld 204 mln euro wobec 1 mld 477 mln euro deficytu w listopadzie 2012 r. Konsensus rynkowy mówił, że deficyt wyniesie 916,2 mln euro.
Dane o inflacji CPI za styczeń GUS poda w piątek o godz. 14. (PAP)
rbk/ jba/ je/
