Podczas wtorkowego handlu polska waluta nieco zyskiwała m.in. do dolara i lekko traciła do euro i franka. Analitycy wskazali, że mimo to kurs był stabilny. Ok. godz. 17.15 euro kosztowało 4,11 zł, dolar 3,13 zł, a frank 3,38 zł.
We wtorek rano euro wyceniano na 4,10 zł, dolara na 3,14 zł, a szwajcarskiego franka na 3,38 zł.
Analityk X-trade Brokers Daniel Kostecki stwierdził, że wtorek przyniósł stabilizację notowań polskiej waluty. "Złoty nieznacznie umacnia się w relacji do dolara i funta, natomiast traci do euro i franka. Ruchy te nie są zbyt pokaźne i notowania nie przekroczyły żadnych istotnych poziomów" - ocenił.
Dodał, że względną stabilność na rynku złotego wspierają pozytywne nastroje na głównej parze walutowej, jaką jest eurodolar. "Dziś notowania eurodolara zwyżkowały do poziomów ostatnio obserwowanych pod koniec lutego bieżącego roku. Inwestorom kupującym euro nie przeszkodził gorszy odczyt niemieckiego indeksu ZEW (indeks oceny nastrojów niemieckich ekspertów finansowych - PAP), który wyniósł 36,3 pkt. wobec konsensusu na poziomie 41,5 pkt. oraz poprzedniej wartości wynoszącej 48,5 pkt. (...)" - wskazał.
Diler walutowy ING Banku Śląskiego Bartłomiej Rostek stwierdził, że jeśli nie dojdzie do czegoś nieprzewidzianego na świecie, to do końca tygodnia powinniśmy utrzymać przedział 4,09-4,1250 zł za euro.
"W średnim terminie wydaje się, że po zeszłotygodniowym, gwałtownym umocnieniu z poziomu 4,20 do 4,09 za euro, złoty jest w trendzie rosnącym. Jeśli przełamany zostanie poziom wsparcia 4,09, to pojawi się miejsce do dalszego umocnienia" - dodał.
W jego ocenie wpływ na polską walutę będzie miała także sytuacja na rynku polskich papierów dłużnych. "Trzeba spoglądać na polskie obligacje, które wciąż są na mocnych poziomach i cieszą się dużą popularnością w regionie. To może być czynnik, który będzie wspierał umacnianie się złotego" - powiedział. (PAP)
rbk/ pfm/ mki/
