Wiceminister zdrowia Krzysztof Grzegorek zaapelował w piątek do lekarzy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu, aby w swoich żądaniach podwyżek "opamiętali się".
"Wasza sytuacja finansowa nie jest tragiczna. Ja nie wiem, czy ci pacjenci wywożeni dzisiaj z Radomia mają świadomość, że odchodzący od łóżek lekarze są w stanie w tym szpitalu zarobić 10, 12 i 14 tys. zł miesięcznie" - powiedział wiceminister zdrowia na konferencji prasowej w Warszawie.
"10 tys. zł zarobku miesięcznego (razem z dyżurami) w jednym miejscu pracy to naprawdę nie jest mało. My nie mówimy dzisiaj o tym, że większość lekarzy ma również gabinety prywatne i może zarobić jeszcze większe pieniądze. Dzisiaj koledzy, którzy odeszli od łóżek, to nie jest najgorzej uposażona grupa zawodowa w Polsce" - powiedział Grzegorek.
Przypomniał, że państwo nie ma obecnie możliwości, aby te zarobki zwiększyć. "Premier zadeklarował, iż w 2009 będzie wzrost nakładów na opiekę zdrowotną o blisko 5 mld zł. Żadne argumenty do kolegów, niestety, nie docierają. Dzisiaj mamy sytuację, jakiej do tej pory nie było - zlikwidowali swoje miejsce pracy" - powiedział wiceminister zdrowia. (PAP)
js/ bno/ jra/