Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wiceminister zdrowia: szpital ACK w Gdańsku "katastrofalnie źle" zarządzany

0
Podziel się:

Wiceminister zdrowia Marek Twardowski ocenił,
że Akademickie Centrum Kliniczne (ACK) Akademii Medycznej w
Gdańsku jest "katastrofalnie źle" zarządzane. Nie wykluczył, że w
przyszłości placówką będzie kierowała firma menadżerska spoza
Pomorza.

Wiceminister zdrowia Marek Twardowski ocenił, że Akademickie Centrum Kliniczne (ACK) Akademii Medycznej w Gdańsku jest "katastrofalnie źle" zarządzane. Nie wykluczył, że w przyszłości placówką będzie kierowała firma menadżerska spoza Pomorza.

ACK od 4 lutego wstrzymało przyjmowanie pacjentów na zabiegi i operacje, z wyjątkiem przypadków zagrażających życiu. Wcześniej konto tego szpitala zajął komornik, który chce odzyskać 10 mln zł dla jednego z wierzycieli szpitala. Całe zadłużenie placówki wynosi ok. 210 mln zł.

Twardowski był w piątek gościem nadzwyczajnej sesji sejmiku pomorskiego, poświęconej sytuacji służby zdrowia w województwie. Została ona zwołana na wniosek opozycyjnych radnych Prawa i Sprawiedliwości.

Wiceminister powiedział, że jedynym ratunkiem dla gdańskiego ACK jest gruntowna restrukturyzacja zatrudnienia. "To musi się radykalne zmienić, bo nie jest rzeczą normalną, że przy blisko 1200 łóżkach zatrudnionych jest 3430 osób (...). Jest to jeden z najwyższych wskaźników w Polsce" - podkreślił.

Podał też, że w Akademii Medycznej we Wrocławiu, mającej podobną liczbę łóżek jak gdańskie ACK, pracuje od 1800 do 2000 osób.

Zdaniem Twardowskiego, zarządzaniem gdańskim ACK powinna się zająć profesjonalna firma menadżerska, najlepiej spoza woj. pomorskiego. Rektor Akademii Medycznej w Gdańsku Roman Kaliszan ogłosił kilka dni temu konkurs na nowego dyrektora ACK.

"Nami w ministerstwie wstrząsnęło, że ACK otrzymało w 2007 r. 23 mln zł pomocy bezpośrednio z ministerstwa zdrowia, a także wyższy kontrakt z NFZ. A dług nie tylko nie drgnął i nie stanął w miejscu, tylko jeszcze narósł. Cały program naprawczy placówki przedstawiony nam w lutym sprowadza się do tego, żeby zaciągnąć kolejny kredyt" - mówił Twardowski. Dodał, że gdańskie ACK nie wykonało kontraktu za ubiegły rok na ok. 11 mln zł.

Twardowski zapewnił jednocześnie, że gdańskie ACK otrzyma pomoc finansową z ministerstwa. "W pierwszej transzy będzie to ponad 10 mln zł, ale to nie będzie kwota na płace, a tylko na leczenie dzieci w oddziale hematologii i onkologii dziecięcej" - uściślił. Podkreślił, że dodatkowe pieniądze będą dopiero po wdrożeniu programu naprawczego.

Krytykę wiceministra próbował odpierać dyrektor gdańskiego ACK Zbigniew Krzywosiński.

"Program naprawczy placówki liczy 500 stron, ale mniejsza z tym. Kiedy 14 miesięcy temu obejmowałem swoją funkcję, szpital był konający. Przez cały ten czas moje wołanie o pomoc do ministerstwa napotykało na dziwne milczenie. Nikt nie chciał tego słuchać, również i załoga. Słuchali tylko wierzyciele" - mówił Krzywosiński.

Długi szpitala porównał do "betonowych butów, które ciągną pływaka na dno". "Przez nie szpital de facto jest dziś w okresie likwidacji" - ocenił Krzywosiński.

W opinii obecnego na sesji sejmiku pomorskiego prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Jacka Paszkiewicza, obecna sytuacja gdańskiego ACK to wynik "wielu lat zaniedbań".

"To prawda, że jest teraz moment krytyczny, ale nie wyobrażam sobie Gdańska bez Akademii Medycznej" - powiedział Paszkiewicz. Potwierdził on dziennikarzom, że złożył wniosek do rady społecznej NFZ w Gdańsku o odwołanie dyrektora pomorskiego NFZ Mirosława Górskiego. (PAP)

rop/ pz/ gma/

zarządzanie
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)