Nie ukrywałem, gdzie pracowałem - mówił w środę przed Sądem Lustracyjnym oficer SB Witold Wieczorek, odpowiadając na pytanie sądu, czy Zyta Gilowska wiedziała, że był oficerem SB.
Wieczorek przed przesłuchaniem został zaprzysiężony. Zeznał, że znajomość z Gilowską, przyjaciółką jego żony, miała charakter towarzyski - byli po imieniu, bywali w swoich domach. Ujawnił, że sam kończył ekonomię i znał środowisko lubelskich ekonomistów.
Sąd ujawnił, że w całej sprawie IPN - jako jedyny dysponent akt - zdjął klauzulę tajności z szeregu dokumentów, pozostawiając ściśle tajnymi dziewięć załączników do kart rejestracyjnych. Dlatego sąd postanowił, że przesłuchanie Wieczorka w części będzie jawne, chyba że będzie dotyczyć tajnych dokumentów.(PAP)
sta/ wkt/ itm/