Gmina Jarocin (Wielkopolskie) przegrała proces cywilny o ochronę dóbr osobistych z redaktorem naczelnym miejscowego tygodnika, "Gazety Jarocińskiej". Według występującego w imieniu gminy burmistrza Adama Pawlickiego, szkody miał jej wyrządzić felieton o niegospodarności. Burmistrz żądał przeprosin i wpłacenia na rzecz PCK 5 tys. zł.
"Sąd Okręgowy w Kaliszu oddalił pozew burmistrza. Uznał, że nie ma podstaw, aby uznać jego żądania. Burmistrzowi przysługuje odwołanie od wyroku" - poinformowała w czwartek PAP pełnomocnik sądu ds. kontaktów z mediami Anna Miklas. Dodała, że sąd obciążył gminę kosztami postępowania.
Burmistrz powiedział PAP, że gmina odwoła się od wyroku.
W sierpniu ubiegłego roku gazeta zarzuciła Pawlickiemu niedopełnienie obowiązków szczególnej staranności o mienie gminy przy zakupie terenów rekreacyjno-sportowych.
Jeszcze przed procesem cywilnym z tygodnikiem, ten sam zarzut postawiła burmistrzowi jarocińska prokuratura; w styczniu skierowała przeciwko niemu akt oskarżenia, proces rozpocznie się w marcu.
Według śledczych, burmistrz nie dopełnił obowiązków szczególnej staranności przy kupnie ponad 3-hektarowej działki, na której zorganizowano w sierpniu ubiegłego roku Jarocin Festiwal. Grunty kupiła gminna spółka Jarocin Sport.
Ich właścicielem była wcześniej Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna. Ziemię kupił od niej najpierw miejscowy biznesmen, który trzy miesiące później odsprzedał ją po wyższej cenie spółce komunalnej. Szkoda w majątku gminy wyniosła 260 tys. zł - poinformował PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kaliszu Janusz Walczak. W ubiegłym roku ujawniła to "Gazeta Jarocińska" w felietonie "Tu wszystko gra".
Burmistrz nie przyznaje się do winy. W wydanym w styczniu oświadczeniu podkreślił, że ze względu na brak dobrej woli, gmina nie mogła kupić gruntów bezpośrednio od spółdzielni, za korzystniejszą cenę. Grozi mu kara do pięciu lat więzienia.
Niedawno burmistrz przegrał z tą samą gazetą inny proces, tym razem o naruszenie jego dóbr osobistych. Sąd Apelacyjny w Łodzi uznał jednak, że redaktor naczelny gazety nie dopuścił się tego czynu i nakazał Pawlickiemu wypłacenie mu ponad 2 tys. zł. Ten wyrok jest już prawomocny. (PAP)
zak/ itm/ jra/
