Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wielkopolskie: W kilku podpleszewskich miejscowościach wciąż nie ma wody pitnej

0
Podziel się:

Już ponad trzy tygodnie mieszkańcy kilku
miejscowości pod Pleszewem (Wielkopolskie) nie mają wody pitnej z
miejskiego wodociągu. Po skażeniu ujęcia bakteriami coli, nadal
muszą korzystać z beczkowozów i indywidualnych źródeł.

Już ponad trzy tygodnie mieszkańcy kilku miejscowości pod Pleszewem (Wielkopolskie) nie mają wody pitnej z miejskiego wodociągu. Po skażeniu ujęcia bakteriami coli, nadal muszą korzystać z beczkowozów i indywidualnych źródeł.

Dopiero przed samymi świętami wielkanocnymi z miejskiego wodociągu pozwolono korzystać ponad 20 tys. mieszkańców miasta i części okolicznych wsi. "Osiem miejscowości nadal nie może korzystać z wodociągu" - poinformował we wtorek PAP rzecznik prasowy miejscowego magistratu Marcin Konieczny.

Dodał, że w tych miejscowościach rozpocznie się w środę płukanie sieci, a w czwartek zostaną pobrane dla sanepidu próby wody. "Wyniki badań będą znane w czasie od 48 do 72 godzin" - zastrzegł.

We środę ma się zakończyć budowa nowego odcinka wodociągu łączącego ujęcie "Lenartowice" z magistralą główną. "Już w czwartek zostaną wszczęte procedury zmierzające do uruchomienia tego odcinka, m.in. dezynfekcja i pobór próbek do badań" - poinformował Konieczny.

Główny Inspektor Sanitarny, wiceminister zdrowia Andrzej Wojtyła ocenia, że studnie używane przez mieszkańców są stosunkowo płytkie. "W Pleszewie nie ma stacji uzdatniania wody, zdekapitalizowana jest sieć wodociągowa. Te trzy czynniki sprawiają, że istnieją duże trudności z oczyszczeniem i dezynfekcją wody" - uważa. Tymczasem władze Pleszewa zaprzeczają, że brak stacji miałby mieć jakikolwiek wpływ na skażenie ujęcia.

Brak wody spowodował ogromne straty w budżecie miasta, przedsiębiorstwa wodociągowego, restauratorów, właścicieli firm i zwykłych obywateli. M.in. miejscowy szpital szacuje wstępnie, że na braku wody pitnej stracił co najmniej 500 tys. zł. "Koszty miasta poniesione w wyniku braku wody pitnej z ujęcia będą znane w tym tygodniu" - zapowiada Konieczny.

Najprawdopodobniej woda została zatruta gnojowicą, pochodzącą z jednego z dużych gospodarstw hodowlanych, przylegającego do ujęcia. Niewykluczone jest także, że do ujęcia mogły dostać się inne nieczystości.

Na polecenie prokuratury, pleszewska policja prowadzi śledztwo w tej sprawie. Dotyczy ono zanieczyszczenia wody, które może zagrażać życiu lub zdrowiu wielu osób. Trwają przesłuchania, zabezpieczono dokumentację oraz próbki skażonej ziemi i wody do dalszych badań - poinformował PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kaliszu Janusz Walczak.

Już drugi tydzień pracuje specjalny zespół biegłych z zakresu hydrogeologii i ochrony środowiska, który ma pomóc prokuraturze w ustaleniu źródła skażenia ujęcia. Walczak powiedział we wtorek, że wyniki pracy zespołu nie są jeszcze znane.(PAP)

zak/ itm/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)