Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wielkopolskie: Władze Pleszewa starają się o pomoc finansową

0
Podziel się:

Władze Pleszewa (Wielkopolskie), gdzie ponad
dwa tygodnie temu doszło do skażenia ujęcia wody bakteriami coli,
starają się o pomoc finansową od premiera, z Funduszu Ochrony
Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz o zwolnienie z opłat za
badanie wody.

Władze Pleszewa (Wielkopolskie), gdzie ponad dwa tygodnie temu doszło do skażenia ujęcia wody bakteriami coli, starają się o pomoc finansową od premiera, z Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz o zwolnienie z opłat za badanie wody.

"Pomoc finansową zadeklarował już prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu" - poinformował w środę PAP rzecznik prasowy pleszewskiego magistratu Marcin Konieczny.

Pomoc ma zostać przeznaczona na podwojenie wydajności produkcji wody w jednym z ujęć, którego wydajność przed skażeniem wynosiła 100 m sześć. na godzinę. "Po zakupie nowej pompy głębinowej ilość wody tłoczonej w ujęciu ma wynosić 200 m sześć. na godzinę" - wyjaśnił Konieczny.

Władze Pleszewa wystąpiły też do Głównego Inspektora Sanitarnego Kraju (GIS) o zwolnienie z opłat za badania wody. "Nie ma możliwości zwolnienia władz miasta z kosztów poniesionych na badania wody, ponieważ nie pozwalają na to przepisy prawa" - powiedziała w środę PAP rzeczniczka GIS, Anna Malinowska.

Według Koniecznego, dzienne koszty badań wynoszą około 3 tys. zł.

Do tej pory wykonano około 300 prób bakteriologicznych wody, z których ponad 60 wykazało skażenie. "Samorząd może być obciążany tylko takimi badaniami, które potwierdzają istnienie bakterii" - zastrzegł w rozmowie z PAP Przemysław Banaszak z miejscowego sanepidu.

Bieżącej wody pitnej nie ma od 19 marca około 19 tysięcy mieszkańców. Pleszewianie mogą jej używać tylko do celów sanitarnych.

Od dłuższego czasu trwa płukanie instalacji wodociągowej. Według Banaszaka, sytuacja poprawia się. "Z 15 pobranych we wtorek próbek w 8 stwierdzono bakterie coli. Jest lepiej, ale wody nadal nie można używać do celów konsumpcyjnych" - mówi Banaszak.

Wielu mieszkańców już nie wierzy, że na święta będą mogli używać wody ze swoich kranów. Korzystają z 14 beczkowozów i trzech źródeł czerpalnych oraz zaopatrują się w wodę mineralną. Osobom starszym i niepełnosprawnym pomagają w tym harcerze.

Najprawdopodobniej woda została zatruta gnojowicą, pochodzącą z jednego z dużych gospodarstw hodowlanych, przylegającego do ujęcia. Ostatecznie wyjaśni to prowadzone śledztwo i powołany dla potrzeb prokuratury zespół biegłych z zakresu hydrogeologii i ochrony środowiska.(PAP)

zak/ wkr/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)