Zarzut niezachowania szczególnej ostrożności podczas polowania, co doprowadziło do śmiertelnego postrzelenia, postawiła prokuratura w Krotoszynie (Wielkopolska) 61-letniemu mieszkańcowi tej miejscowości.
Do tragedii doszło w połowie października na polu w miejscowości Chachalnia. Ofiarą tragicznej pomyłki był syn myśliwego.
Według rzecznika miejscowej policji Włodzimierza Szała, mężczyzna usłyszał szelest podobny do wydawanego przez dzika i strzelił. Pomimo natychmiastowej pomocy medycznej, trafiony 36-letni syn myśliwego zmarł. Strzelający był trzeźwy, obaj mężczyźni posiadali zezwolenia na broń i na nocne polowanie. Odbywało się ono w opadającej, gęstej mgle.
"Mężczyzna działając nieumyślnie (...), nie zachowując szczególnej ostrożności (...), bez dokładnego rozpoznania celu, oddał strzał z tzw. kniejówki, trafiając w klatkę piersiową swojego syna" - poinformował w środę PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp., Janusz Walczak.
Dodał, że myśliwemu grozi kara do pięciu lat więzienia.(PAP)
zak/ wkr/ mow/