Nielegalną fabrykę i magazyn papierosów zlikwidowali podczas wspólnej akcji śląscy policjanci i poznańscy celnicy. Zatrzymano ośmioro obywateli Bułgarii, pracujących przy obsłudze linii produkcyjnej. Przejęto 5,5 tony tytoniu i 1,5 mln gotowych papierosów.
Według szacunków, straty Skarbu Państwa z tytułu nieuregulowanych należności podatkowych sięgają 4 mln złotych.
Policjanci komendy wojewódzkiej w Katowicach, zajmujący się przestępczością gospodarczą od kilku miesięcy poszukiwali źródeł pochodzenia pojawiających się w sprzedaży na Śląsku nielegalnych papierosów. Wszystkie były sprzedawane pod tą samą marką.
Jak powiedział PAP w piątek aspirant Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji, w toku postępowania ustalono, że w jednej z hal magazynowych pod Poznaniem działa nielegalna fabryka papierosów.
Podczas akcji zatrzymano ośmioro obywateli Bułgarii - wśród nich były cztery kobiety. W hali znajdowała się kompletna, wysokowydajna linia produkcyjna. Funkcjonariusze przejęli ponad dwie tony tytoniu, 350 tysięcy filtrów do papierosów, 450 tys. papierosów przygotowanych do paczkowania i kilkaset tysięcy kartonów do konfekcjonowania w paczki gotowych wyrobów.
W należących do fabryki magazynach, które znajdowały się w pobliskiej miejscowości, było prawie milion gotowych papierosów, ponad trzy tony krajanki tytoniowej i kolejne setki tysięcy filtrów oraz opakowań z nadrukiem, przeznaczonych do paczkowania.
Jak ustalili śledczy, Bułgarzy nie opuszczali hali produkcyjnej - pracowali w niej i mieszkali, by zmniejszyć ryzyko "wpadki". Policjanci są więc przekonani, że muszą mieć polskich współpracowników lub mocodawców, którzy dowozili im żywność i tytoń do produkcji papierosów. Na razie jednak nikogo poza obcokrajowcami nie zatrzymano. (PAP)
kon/ bos/