Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Włochy: Druga tragedia Pompejów - atrakcją turystyczną

0
Podziel się:

Odkąd zawaliły się niedawno starożytne ruiny miasta pogrzebanego
przez popioły Wezuwiusza w 79 roku n.e. ich świeże pozostałości są wielką atrakcją turystyczną.
Turyści, przybywający na teren wykopalisk chcą zobaczyć skutki niedawnych katastrof budowlanych.

Odkąd zawaliły się niedawno starożytne ruiny miasta pogrzebanego przez popioły Wezuwiusza w 79 roku n.e. ich świeże pozostałości są wielką atrakcją turystyczną. Turyści, przybywający na teren wykopalisk chcą zobaczyć skutki niedawnych katastrof budowlanych.

Ruiny ruin - tak włoskie media nazywają Pompeje, odkąd w listopadzie i grudniu na terenie wykopalisk archeologicznych na terenie starożytnego miasta, zawaliły się odkopane spod popiołu budynki lub ich szczątki. Runęły między innymi Dom Gladiatorów, fragment Domu Moralisty i mury kilku innych obiektów. Skala zniszczeń skłoniła UNESCO do wysłania na początku grudnia do Pompei misji specjalnej, która ocenia zagrożenia dla szczątków miasta, wpisanych na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego.

W opinii ekspertów seria strukturalnych uszkodzeń ruin jest wynikiem wieloletnich zaniedbań i chronicznego braku środków na ich konserwację. Pilnego remontu wymaga prawie połowa z 1500 odsłoniętych przez archeologów obiektów. To, czego wulkan nie zniszczył prawie 2 tysiące lat temu, może zawalić się teraz - ostrzegają konserwatorzy.

Stan wykopalisk i walące się ruiny Pompejów wzburzyły Włochów i wywołały ogólnonarodową dyskusję. Uczestniczą w niej też media i eksperci, a wszyscy apelują o natychmiastową interwencję ministerstwa kultury. Szef tego resortu, Sandro Bondi oskarżany jest przez opozycję o zaniedbania, które doprowadziły do zniszczeń fragmentów największych wykopalisk na świecie.

Tymczasem turyści, którzy masowo przyjeżdżają oglądać "ruiny ruin" już od samej bramy pytają pracowników ochrony: "Którędy do zawalonych budynków?". Robią zdjęcia gruzowisk, otoczonych taśmą, barierkami i przykrytych folią.

Media zwracają uwagę, że nawet nielegalni przewodnicy, a więc ci, którzy oprowadzają turystów nie mając wymaganych licencji, wyspecjalizowali się w tym nowym, ponurym stylu pokazywania słynnego terenu i w pierwszej kolejności prowadzą do ruiny ruin.

Przy tej okazji prasa ujawniła kolejne bulwersujące informacje na temat zarządzania wykopaliskami o powierzchni ponad 60 hektarów. Okazało się - między innymi - że pracuje tam od lat, nawet po 12 godzin dziennie, tylko jeden archeolog, odpowiedzialny za półtora tysiąca starożytnych zabytków.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)

fit/ ls/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)