Dziesięć kopert z pociskami i pogróżkami adresowanymi do premiera Włoch Mario Montiego, jego poprzednika Silvio Berlusconiego i szefów gazet znaleziono w piątek w urzędzie sortowania poczty w Kalabrii. W środku były ulotki lewackiego ruchu proletariackiego.
Przesyłki przechwycone zostały w urzędzie w Lamezia Terme, na południu Włoch. Znajdowały się w nich też ulotki z pogróżkami, podpisane przez Zbrojny Ruch Proletariacki, mało znaną grupę lewacką. Zażądała ona zmian w rządowym programie oszczędnościowym, który ma uzdrowić zadłużone finanse państwa.
Pakiet, nazywany "ratunkiem dla Włoch" jest przedmiotem prac w parlamencie. W piątek ma nad nim głosować Izba Deputowanych.
"Zapłacicie za to. Zaatakujemy was i będzie to wojna do krwi ostatniej" - głoszą ulotki, włożone do kopert i przytoczone przez agencję ANSA. Są w nich też słowa: "Będziecie przeklinać te kroki".
"Nie będziecie od tej pory spać spokojnie. Ołowiu nie brakuje, a teraz jest też trotyl od arabskich przyjaciół" - napisali lewaccy bojówkarze. "Do zobaczenia w Rzymie"- ostrzegli.
Prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie tych pogróżek.
To kolejny w grudniu akt terroru po tym, jak w ostatnich dniach przesyłki z materiałami wybuchowymi wysłano do dwóch urzędów państwowej agencji podatkowej Equitalia w Rzymie. Jedna z nich eksplodowała raniąc dyrektora generalnego tej instytucji. (PAP)
sw/ ap/