Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Włochy: Prasa o szczycie UE: nie powstał nowy mur Wschód-Zachód

0
Podziel się:

Szczyt UE nie pozwolił na powstanie nowego muru
między Zachodem i Wschodem Europy - podkreśla w poniedziałek
włoska prasa, relacjonując odrzucenie w Brukseli pomysłu
specjalnego planu pomocy dla krajów Europy Środkowej i Wschodniej.

Szczyt UE nie pozwolił na powstanie nowego muru między Zachodem i Wschodem Europy - podkreśla w poniedziałek włoska prasa, relacjonując odrzucenie w Brukseli pomysłu specjalnego planu pomocy dla krajów Europy Środkowej i Wschodniej.

Zaznacza jednocześnie, że obecny kryzys gospodarczy ukazał, iż rozszerzenie UE nie zniosło różnic między krajami członkowskimi.

Nie brak również krytycznych opinii na temat miniszczytu nowych państw unijnych, zorganizowanego w polskim przedstawicielstwie w Brukseli, gdyż według gazety "La Repubblica" taka inicjatywa kłóci się z duchem Unii.

"Corriere della Sera" pisze o "jednomyślnej ekskomunice" dla protekcjonizmu, która według dziennika jest najważniejszym postanowieniem szczytu.

Komentator mediolańskiej gazety zwraca uwagę, że istniało ryzyko zbudowania nowego muru berlińskiego dwadzieścia lat po jego upadku. Tak interpretuje węgierski wniosek o specjalny fundusz pomocowy dla nowych państw Unii.

Jak ocenia, nie doszło do tego, bo państwom członkowskim ze Wschodu, zebranym na osobnym spotkaniu przed szczytem, "przypomniano, że +bloki+ już nie istnieją, że solidarność europejska wyraża się przypadek po przypadku i że nawet czeskie przewodnictwo odrzuca ideę pomocy, przyznanej na podstawie kryterium regionalnego".

Dziennik skrytykował premiera Węgier Ferenca Gyurcsanya za to, że "jedną ręką prosił o 180 miliardów euro pomocy, a drugą odpędzał powrót żelaznej kurtyny".

Według publicysty "Corriere della Sera" Wschód Europy "pozostaje bombą zegarową" przede wszystkim ze względu na powiązania z zachodnimi bankami, między innymi z Austrii. Jeśli Węgry i Łotwa staną się krajami-bankrutami, wzrośnie ryzyko, że Austria "poślizgnie się na tej samej drodze" - ostrzega dziennik.

"Niebezpieczeństwo muru, muru bardziej powykręcanego niż berliński i niejednolitego, wciąż grozi" - ocenia.

Według gazety, "jeśli bardziej liczyłyby się dobre intencje niż fakty, Europa uczyniła wczoraj znaczący krok naprzód w poszukiwaniu strategii antykryzysowej".

"Dom się pali, trzeba ugasić pożar, a potem pomyśli się o stratach, wyrządzonych przez strażaków. Dla Europy to smutny pragmatyzm" - wskazuje komentator "Corriere della Sera".

"La Repubblica" ogłasza, że "Europa dzieli się" w kwestii pomocy dla Wschodu. Krytycznie ocenia też miniszczyt, jaki odbył się w polskiej placówce dyplomatycznej w Brukseli. Zauważa, że Słowenia rozsądnie wycofała się z tego spotkania, na którym "bardzo zależało Polakom i Węgrom".

Gazeta argumentuje, że taki osobny szczyt grupy państw UE "nie ma formalnej racji bytu" i "precedensu w unijnej historii". Tego typu inicjatywa "sprzeczna jest w swej istocie z najgłębszym duchem Unii Europejskiej" - zauważa się w artykule.

"Lecz jednocześnie bezlitośnie ukazuje rzeczywistość Europy głęboko podzielonej nie tylko przez rów polityczny i kulturowy, ale także i przede wszystkim przez gospodarczą przepaść" - ocenia. - "Przepaść, której nie udało się zasypać miliardami wpompowanymi we Wschód po rozszerzeniu" - podkreśla rzymska "La Repubblica".

Niedzielne obrady były według gazety "prawdziwym szczytem na temat wad zjednoczenia Europy, które się nigdy nie udało".

"Nie będzie europejskiego planu Marshalla dla krajów Wschodu. I nie będzie także, jak chcieliby tego Polacy, złagodzenia warunków i parametrów, które trzeba spełnić, by przystąpić do wspólnej waluty i cieszyć się w ten sposób ze swego parasola ochronnego" - podsumowuje dziennik.

"La Stampa" z brukselskiego spotkania wyciąga jeden wniosek: "klucz do wyjścia z kryzysu znajduje się niewątpliwie w Berlinie".

Zdaniem autora komentarza przemawia za tym dobry stan niemieckiej gospodarki, doświadczenie zdobyte przez wchłonięcie Niemiec Wschodnich oraz "pradawna bliskość i wrażliwość na problemy Wschodu". To wszystko według niego czyni z Niemiec "jedyny wiarygodny statek ratunkowy pośród wzburzonych wód Dunaju i Wełtawy".

"Nie wiemy jeszcze, jakimi kartami zagra pani (kanclerz Angela) Merkel, by osłabić zbyt mocne ciosy Sarkozy'ego. Musimy zaczekać, aż przystąpi do gry i dobrze ją rozegra" - czytamy w "La Stampa".

Sylwia Wysocka (PAP)

sw/ keb/ kar/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)