Przymrozki, opady śniegu z deszczem oraz gradu w Abruzji w środkowych Włoszech nękają prawie 7 tysięcy osób, wciąż koczujących w miasteczkach namiotowych, zorganizowanych dla tych, którzy stracili swoje domy w kwietniowym trzęsieniu ziemi.
Przenikliwe zimno panuje zarówno w namiotach mieszkalnych, jak i w tych, w których urządzono prowizoryczne szkoły.
Spośród ogólnej liczby 50 tysięcy ludzi, którzy zostali bez dachu nad głową, w namiotach mieszka obecnie jeszcze 6900 z nich.
Wobec nadejścia fali chłodu w rejon miasta L'Aquila Obrona Cywilna postanowiła przyspieszyć działania, by znaleźć miejsca dla wszystkich nadal oczekujących na nowe mieszkania w 2 tysiącach namiotów. W związku z pogorszeniem się warunków atmosferycznych najpierw bezdomni zostaną przeniesieni do hoteli i pensjonatów.
Rząd Silvio Berlusconiego zapewnił, że przed zimą wszyscy mieszkańcy zniszczonej w kataklizmie Abruzji otrzymają klucze do nowych mieszkań.
L'Aquila jest jednym z miast we Włoszech, gdzie każdej zimy notuje się najniższe temperatury.
Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ mc/