Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Włochy: Reżyser o jurorze z Wenecji: on nas obraził

0
Podziel się:

Włoski reżyser Mario Martone ostro zaatakował laureata Oscara Gabriele
Salvatoresa, który zasiadał w jury festiwalu filmowego w Wenecji. Martone, autor filmu biorącego
udział w konkursie o nagrodę Złotego Lwa, zarzucił jurorowi, że obraził włoskie kino.

Włoski reżyser Mario Martone ostro zaatakował laureata Oscara Gabriele Salvatoresa, który zasiadał w jury festiwalu filmowego w Wenecji. Martone, autor filmu biorącego udział w konkursie o nagrodę Złotego Lwa, zarzucił jurorowi, że obraził włoskie kino.

W opublikowanym we wtorek wywiadzie dla dziennika "La Repubblica" Martone, reżyser konkursowego filmu "Noi credevamo" (Wierzyliśmy), powiedział, że do "furii" doprowadziła go wypowiedź Salvatoresa, który odnosząc się do opłakiwanego przez prasę fiaska czterech włoskich filmów, oświadczył, że włoskie kino "nie budzi już emocji".

"Jego reakcję, w tym przypadku tak agresywną, przypisuję poczuciu winy" - powiedział Martone. I wyjaśnił: "Czuje to liczący się juror, reżyser i laureat Oscara dlatego, że nie zdołał uzyskać niczego dla naszego kina".

Włoski reżyser przypomniał, że Roberto Rossellini na festiwalu w Cannes "walczył" o Złotą Palmę dla Paolo i Vittorio Tavianich.

Martone zastrzegł jednocześnie, że nie chodzi o walkę, jak to ujął, "w sensie korporacyjnym czy protekcjonistycznym", lecz o "poczucie odpowiedzialności" za włoskie filmy, które - przyznał - "nie przypadają zbyt łatwo do gustu cudzoziemcom".

"Gabriele Salvatores nie będzie nas pouczać" - oznajmił zirytowany włoski reżyser. Zapewnił zarazem: "jestem na tyle duży, że wiem, że festiwal to konkurs i że można przegrać". "Szanuję reguły gry" - oświadczył.

Głos Martone to jeden z wielu w toczącej się we Włoszech gorącej dyskusji o przyczynach kolejnego fiaska rodzimej kinematografii na festiwalu w Wenecji. O tym, że po kilkunastu latach w tym roku otrzyma ona Złotego Lwa lub inne prestiżowe wyróżnienie, przekonany był od samego początku wiceminister kultury Francesco Giro.

  1. wenecki festiwal wygrał film Sofii Coppoli "Somewhere". Wielkim triumfatorem jest Jerzy Skolimowski, którego "Essential killling" otrzymało nagrodę specjalną jury, a odtwórca roli głównej Vincent Gallo nagrodę dla najlepszego aktora.

Zachwytom nad filmem polskiego reżysera towarzyszyły słowa uznania dla niego, zwłaszcza ze strony przewodniczącego jury Quentina Tarantino. Nazwał on Skolimowskiego "wielkim mistrzem" i z zadowoleniem odnotował jego powrót do światowego kina.

Sylwia Wysocka (PAP)

sw/ jo/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)