Zapowiadana na trzy godziny rozmowa z premierem Romano Prodim oraz wspólna kolacja to ostatni punkt pierwszego dnia wizyty prezydenta Władimira Putina w Rzymie. Wcześniej we wtorek został on przyjęty na audiencji u Benedykta XVI.
Bezpośrednio po wizycie w Watykanie Putin udał się do Palazzo Chigi, siedziby kancelarii premiera, na spotkanie z Romano Prodim. Według włoskich komentatorów ich rozmowy zdominuje sprawa współpracy energetycznej, ale nie zabraknie również takich tematów jak szansa na zacieśnienie stosunków między Moskwą a Unią Europejską, a także amerykańska tarcza antyrakietowa. We Włoszech kwestia tarczy traktowana jest marginalnie i nie wywołuje poważniejszych dyskusji. Zauważono jedynie na łamach prasy, że tarcza ta nie chroniłaby Italii.
Prodi, były przewodniczący Komisji Europejskiej, jak podkreśla się w komentarzach, jest gorącym zwolennikiem pogłębienia relacji między Unią a Rosją.
Szef włoskiego rządu powiedział przed rozmowami, że w czasie rozmów z Rosją należy pamiętać o tym, że kraj ten jako największy na świecie producent gazu odgrywa kluczową rolę w globalnym bezpieczeństwie energetycznym. W środę, podczas rosyjsko-włoskiego szczytu w Bari na południu Italii, zostanie podpisany kontrakt, dzięki któremu włoski koncern energetyczny ENI będzie kupował ropę w Rosji, a rosyjski Gazprom będzie miał uprzywilejowaną pozycję na włoskim rynku energetycznym.
Liczne środowiska we Włoszech, od niektórych polityków partii koalicji po Amnesty International oraz stowarzyszenie włoskich dziennikarzy, nalegają na premiera Romano Prodiego i szefa dyplomacji Massimo D'Alemę, aby w trakcie środowych rozmów z Władimirem Putinem i ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem poruszyli kwestię przestrzegania praw człowieka w Rosji i wolności słowa.
Wizyta prezydenta Rosji we Włoszech potrwa nieco ponad dobę.
Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ mc/
