Zakaz palenia papierosów w miejscach publicznych pod gołym niebem, a więc także w niektórych sytuacjach na ulicach, oraz w obecności dzieci do 12 lat i ciężarnych kobiet obowiązuje od kilku dni w Bolzano na północy Włoch.
Dekret wydany przez burmistrza wywołuje różne reakcje, z inicjatywami politycznymi włącznie.
Zgodnie z rozporządzeniem palić nie można w parkach zabaw, na terenie obiektów sportowych i podczas imprez pod gołym niebem oraz wszędzie tam, gdzie są dzieci i ciężarne. Zabroniono również palenia tytoniu w pobliżu straganów z żywnością.
Grzywna za złamanie przepisów wynosi od 50 do 500 euro.
W związku z licznymi wątpliwościami burmistrz Luigi Spagnolli wyjaśnił, że nie znaczy to, że idący ulicą palacz powinien natychmiast wyrzucić papierosa na widok kobiety w ciąży lub dziecka, ale - jak dodał - musi to zrobić na przystanku autobusowym.
W reakcji na wprowadzenie tych restrykcyjnych przepisów w mieście powstała natychmiast partia polityczna, której hasło brzmi: "Mniej zakazów, więcej wolności". Jej założyciel, artysta kabaretowy Dietmar Gamper zamierza wystartować w wyborach samorządowych, które odbędą się w Bolzano na jesieni.
Jego zdaniem niepotrzebne są żadne administracyjne zakazy, wystarczy zaś dobre wychowanie i poczucie odpowiedzialności.
Wraz z tym rozporządzeniem Bolzano stało się miastem, gdzie obowiązują najsurowsze we Włoszech przepisy dotyczące palenia.
Zakaz palenia w miejscach publicznych, takich jak restauracje i inne lokale (z wyjątkiem tych, gdzie są osobne sale dla palaczy) oraz zakłady usługowe, obowiązuje w całym kraju od czterech lat. Tylko w kilku miastach zaostrzono go, zabraniając palenia w parkach zabaw. Tak jest między innymi w Neapolu, gdzie zakaz ten pozostał na papierze.
Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ mc/