Szef włoskiej dyplomacji Franco Frattini wyraził przekonanie, że UE powinna odebrać pozytywne sygnały napływające z Białorusi i zachęcać ten kraj do podążania "drogą ku demokratycznemu przełomowi". W opublikowanym w piątek wywiadzie dla katolickiego dziennika "Avvenire" ocenił, że polityczne sankcje nałożone na władze w Mińsku są już niepotrzebne.
"Jeżeli Białoruś wykazuje oznaki otwarcia na prawa człowieka i wewnętrzną demokrację, uważam, że Unia Europejska powinna od razu wykorzystać tę okazję" - wskazał Frattini w wywiadzie, którego udzielił wkrótce po powrocie z Mińska, gdzie zapowiedział rychłą wizytę premiera Silvio Berlusconiego na Białorusi.
"Tak szczelne zamknięcie wobec Białorusi jest już dzisiaj niepotrzebne" - dodał.
Podsumowując swą wizytę, Frattini przyznał: "Byłem zaskoczony niektórymi wiadomościami". Jako jedną z nich wymienił decyzję prezydenta Alaksandra Łukaszenki o ustanowieniu stałego komitetu konsultacyjnego w sprawie praw człowieka, do którego - jak podkreślił - mają wejść wszystkie pozarządowe organizacje białoruskie.
Ponadto - zauważył - parlament w Mińsku powołał komisję, w której przedyskutowane zostanie zniesienie kary śmierci.
"Rozmawiałem z lokalnym przedstawicielem Komitetu Helsińskiego, który potwierdził mi, że pozytywna tendencja jest w toku" - powiedział Frattini.
Przyznał, że Białorusi daleko jeszcze do europejskich standardów. "Ale weźmy pod uwagę to, że tu nie chodzi o kontrolę, czy spełnione są warunki wejścia Białorusi do UE" - zaznaczył, podkreślając, że tego nie ma na razie w planach.
Następnie szef włoskiego MSZ przypomniał, że w kwietniu papież Benedykt XVI przyjął Łukaszenkę na audiencji, "potwierdzając potrzebę dialogu z tym krajem". (PAP)
sw/ kar/