Lech Wałęsa powiedział w wywiadzie dla włoskiego dziennika "La Repubblica", że konieczne jest powołanie komisji parlamentarnej do zbadania działalności rządów Prawa i Sprawiedliwości.
W opublikowanej we wtorek rozmowie były prezydent zarzucił rządzącej ekipie nadużywanie władzy i przywilejów oraz stosowanie "praktyk sprzecznych z demokracją".
Wałęsa zapytany o to, czy dojdzie do "wyrównania rachunków" z PiS, odparł: "Nie, zawsze jestem przeciwko zemście. Ale było tyle skandali i nadużywania władzy, że jesteśmy zmuszeni prosić o wszczęcie parlamentarnego śledztwa, by ocenić działalność Kaczyńskich".
"Polska jest demokracją parlamentarną, a oni chcieli stworzyć system prezydencki, do tego źle skonstruowany" - oświadczył Lech Wałęsa.
Następnie zauważył: "Obiecywali państwo, które wydaje mniej, ale jednocześnie podwoili wydatki na administrację i VIP-ów. Mnie, byłej głowie państwa, zaoferowali nawet dwa urzędowe samochody, podwojenie eskorty itd. Odmówiłem. Ale oni nie, oni podwójnie korzystali z owoców i dobrodziejstw władzy".
Ponadto były prezydent zarzucił dotychczasowym władzom wprowadzenie do życia politycznego języka "agresji i ostrego starcia", stosowanie nielegalnych podsłuchów, sprzeczne z prawem korzystanie z tajnych dokumentów.
"Musimy znaleźć porozumienie między wszystkimi siłami politycznymi, by nie dopuścić do tego, aby powtórzyła się podobna próba zmiany oblicza i wartości konstytutywnej instytucji. Tu chodzi o przyszłość Polski" - powiedział Lech Wałęsa.
Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ ro/ jra/