Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Włochy: Wielka manifestacja w obronie wolności prasy

0
Podziel się:

Wielka demonstracja w obronie wolności prasy we Włoszech odbyła się w sobotę w
Rzymie: tłum uczestników zapełnił jeden z wielkich rzymskich placów - Piazza del Popolo.

Wielka demonstracja w obronie wolności prasy we Włoszech odbyła się w sobotę w Rzymie: tłum uczestników zapełnił jeden z wielkich rzymskich placów - Piazza del Popolo.

Demonstrację zwołało krajowe stowarzyszenie dziennikarzy z poparciem centrolewicowej Partii Demokratycznej oraz innych ugrupowań i środowisk opozycji, a także całych redakcji gazet i mediów elektronicznych.

Organizatorzy twierdzą, że w demonstracji udział wzięło 300 tysięcy ludzi. Przedstawiciele rządu Silvio Berlusconiego uznali tę inicjatywę za "śmieszną".

Bezpośrednim powodem masowego protestu były kroki prawne, podjęte przez premiera Berlusconiego wobec dwóch lewicowych dzienników - "La Repubblica" i "Unita". Podał je do sądu, żądając odszkodowań w wysokości od 1 do 2 milionów euro. Berlusconi domaga się tych zawrotnych sum na drodze sądowej za publikację pytań przygotowanych do wywiadu, którego udzielenia odmówił oraz artykułów, dotyczących jego prywatnego życia i skandali obyczajowych z jego udziałem.

Sobotnią demonstrację poprzedziła wielka akcja zbierania podpisów pod odezwą dziennika "La Repubblica" w obronie wolności prasy w Italii. Apel ten poparło około pół miliona osób, wśród nich intelektualiści i artyści z wielu krajów, między innymi Wisława Szymborska i Adam Michnik.

Ulicami Wiecznego Miasta przeszli w ogromnym pochodzie dziennikarze z całego kraju, parlamentarzyści opozycji, liderzy ugrupowań komunistycznych, działacze lewicowej centrali związkowej Cgil oraz wielu stowarzyszeń społecznych, artyści, a wśród nich głośno oklaskiwany Roberto Saviano - autor bestsellerowej książki "Gomorra".

"Jeżeli to, co piszemy nie podoba się władzy, to mamy dowód, że dobrze wykonujemy naszą pracę, polegającą na kontroli" - oświadczył sekretarz generalny Krajowego Stowarzyszenia Włoskiej Prasy (FNSI) Franco Siddi.

Były lewicowy premier Massimo D'Alema, zapytany dlaczego wziął udział w demonstracji, powiedział: "Arogancję Silvio Berlusconiego można powstrzymać jedynie dając mu odczuć oddech opinii publicznej na plecach". "We Włoszech - ocenił D'Alema - przestrzeń wolności stale się kurczy, ponieważ szef rządu ma coraz większą kontrolę nad środkami przekazu".

D'Alema potępił "agresywny" jego zdaniem stosunek premiera do prasy.

Premier Berlusconi jest właścicielem wszystkich trzech wielkich sieci telewizji prywatnej we Włoszech, a wraz z rodziną kontroluje bezpośrednio kilka dzienników.

Znany aktor i parodysta Neri Marcore stwierdził zaś komentując protest: "Nie ma sensu mówić o absolutnym braku wolności, bo wtedy poszłoby się na rękę tym, którzy nazywają tę manifestację farsą, ale możemy powiedzieć, że żyjemy w reżimie wolności kontrolowanej".

Małe manifestacje i pikiety w obronie wolności prasy odbyły się jednocześnie w sobotę przed ambasadami Włoch w innych krajach, między innymi w Niemczech i Wielkiej Brytanii.

Sylwia Wysocka (PAP)

sw/ ik/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)