O cotygodniowych naradach prokuratorów zajmujących się śledztwem w sprawie tzw. afery węglowej decydowała śląska prokuratura apelacyjna - powiedział przed sejmową komisją śledczą badającą okoliczności śmierci Barbary Blidy zastępca prokuratora okręgowego w Katowicach Marek Wójcik.
"(...) Te narady odbywały się w prokuraturze apelacyjnej (...) w związku z czym nam, prokuratorom okręgowym nie pozostawało nic innego jak przyjąć zaproszenie i w tych naradach uczestniczyć" - zeznał we wtorek Wójcik.
Podkreślił, że uczestnictwo w kilkugodzinnych spotkaniach było dla niego "dużym wysiłkiem". Jego zdaniem, gdyby narady odbywały się z mniejszą częstotliwością nie byłoby to szkodą dla postępowania.
"Ja twierdzę i mam taką ocenę, że te narady w żaden sposób nie wywarły żadnego wpływu na bieg tego postępowania i na decyzje w tej sprawie" - stwierdził prokurator.
Wyraził jednocześnie zdanie, że narady miały też aspekt pozytywny, ponieważ była to okazja do wymiany poglądów i argumentacji. "Nawet jeśli ta argumentacja nie przekonywała prokuratorów referentów, to tę argumentację znali i z tą argumentacją mogli w jakiś sposób się oswoić i do niej się odnieść" - powiedział Wójcik.
Dodał, że żałuje, iż podobne spotkania nie odbywały się w kilku innych dużych sprawach, m.in. śledztwie paliwowym i złomowym. (PAP)