Ośmiu afgańskich cywilów jechało do pracy w amerykańskiej bazie wojskowej Camp Shank w prowincji Logar, na południe od Kabulu - poinformowały źródła policyjne. Zostali zmuszeni do wyjścia z samochodu, następnie zabici strzałem w głowę.
_ - To byli zwykli biedni pracownicy, sami cywile _ - podkreślił rzecznik prowincjonalnego rządu. Dodał, że ciała ofiar zostały odnalezione w wiosce, niedaleko drogi.
Afgańczycy pracujący dla międzynarodowych sił są częstym celem rebeliantów, którzy chcą w ten sposób odstraszyć od takiej formy zatrudnienia innych ewentualnych kandydatów. Od 2001 roku talibowie walczą z afgańskim rządem i międzynarodową koalicją dowodzoną przez USA.
Rano talibowie zaatakowali posterunek policyjny w prowincji Kunduz na północy kraju. Zginęło dwóch policjantów, a dwóch zostało rannych.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Wycofanie się z Afganistanu to nie ucieczka? Brytyjski premier David Cameron przybył do Afganistanu, by ożywić znajdujące się w impasie negocjacje pokojowe z talibami. | |
Talibowie otworzyli biuro. Teraz USA... Władze afgańskie wyraziły sprzeciw wobec planów bezpośrednich rokowań między Amerykanami a talibami i zapowiedziały, że strona afgańska nie będzie w nich uczestniczyć, dopóki nie będzie to proces pokojowy, któremu w pełni przewodzą Afgańczycy. | |
Amerykanie będą negocjować z talibami Chodzi o spotkanie dwóch stron, przedstawicieli USA i talibów, które utorowałoby drogę do oficjalnych negocjacji pokojowych pomiędzy rządem Afganistanu i talibami. |
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło: