Co najmniej 12 studentów zginęło, a 20 zostało rannych w ostrzale moździerzowym wydziału architektury uniwersytetu w Damaszku. Państwowa telewizja syryjska obwiniła o ostrzał terrorystów, jak nazywa rebeliantów walczących z reżimem Baszara el-Asada.
Władze w Damaszku nazwały ostrzał _ barbarzyńską masakrą _. Rządowa telewizja Al-Ichbarija poinformowała, że ostrzelano uniwersytecką stołówkę. W relacjach z miejsca zdarzenia widać było lekarzy reanimujących co najmniej dwóch młodych mężczyzn. Telewizja pokazała też powywracane stoły i krzesła, wybite okna i podłogę pokrytą krwią.
Rebelianci zaczęli na początku tego roku ostrzeliwać syryjską stolicę, a ataki moździerzowe nasiliły się w ostatnich tygodniach wraz z narastaniem walk rebeliantów i sił reżimowych we wschodniej i południowej części miasta. Nikt do tej pory nie wziął na siebie odpowiedzialności za ostrzał uniwersytetu.
Mające siedzibę w Wielkiej Brytanii Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka potwierdziło atak i poinformowało, że wielu rannych jest w stanie krytycznym. Tylko wczoraj w całej Syrii zginęło 148 osób: 63 cywilów, 28 żołnierzy i 57 rebeliantów.
Czytaj więcej o wojnie w Syrii w Money.pl | |
---|---|
Rakieta z głowicą chemiczną. Kto odpalił? Syryjscy rebelianci zaprzeczyli, jakoby użyli broni chemicznej, o co dzisiaj oskarżył ich reżim prezydenta Syrii Baszara el-Asada. | |
W ataku sił rządowych zginęło 36 dzieci W ruinach ostrzeliwanej dzielnicy Tarik al-Bab znaleziono kolejne ciała kobiet i dzieci. | |
Eksplozja w stolicy. 31 osób nie żyje Pojazd eksplodował w pobliżu siedziby rządzącej w Syrii partii Baas oraz ambasady Rosji - poinformowali działacze praw człowieka. |