Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wojskowe pisma i służbę prasową armii czeka rewolucja

0
Podziel się:

Wojskowe media czeka w najbliższych
miesiącach rewolucja - powstanie Redakcja Wojskowa, która od
stycznia 2007 r. będzie wydawcą tygodnika "Polska Zbrojna",
miesięcznika "Przegląd Sił Zbrojnych", kwartalnika "Myśl Wojskowa"
oraz gazety internetowej. Zmiany nastąpią także w służbie prasowej.

Wojskowe media czeka w najbliższych miesiącach rewolucja - powstanie Redakcja Wojskowa, która od stycznia 2007 r. będzie wydawcą tygodnika "Polska Zbrojna", miesięcznika "Przegląd Sił Zbrojnych", kwartalnika "Myśl Wojskowa" oraz gazety internetowej. Zmiany nastąpią także w służbie prasowej.

"Przegląd Sił Powietrznych", "Przegląd Morski" i "Przegląd Wojsk Lądowych" po reorganizacji utworzą "Przegląd Sił Zbrojnych"; zaś rozprowadzane głównie wewnątrz wojska czasopisma - "Wiraże" (sił powietrznych), "Bandera" (marynarki wojennej) i "Wojska Lądowe" (tytułowych wojsk) wejdą w skład rozszerzonej "Polski Zbrojnej", jako rotacyjne 16-stronicowe wkładki tematyczne. Zlikwidowany zostanie Biuletyn Żandarmerii Wojskowej, który wraz z częścią dotyczącą wojsk specjalnych stanie się dodatkiem do "PZ".

"Wojsku potrzebni są dowódcy, którzy mają szeroką orientację nie tylko w zadaniach i specyfice własnego rodzaju sił zbrojnych; to mają być dowódcy operacji połączonych, w ramach których udział biorą wojska lądowe, lotnictwo, a czasami marynarka wojenna i jednostki specjalne" - powiedział PAP szef Centrum Informacyjnego MON płk Leszek Laszczak, wyjaśniając kierunek zmian.

Nowa Redakcja Wojskowa będzie liczyła ok. 40 etatów, to jest o połowę mniej, niż zatrudniają obecne redakcje wojskowe, które będą przeorganizowane lub rozwiązane. Na jej czele stanie cywil. Drugiego października minie termin składania ofert w konkursie na stanowisko naczelnego.

"Wojsko Polskie potrzebuje dobrego narzędzia informowania. W MON funkcjonowała liczna grupa wydawnictw, które nie wystarczały, by żołnierze zawodowi byli wystarczająco informowani. Niewiedza zaś rodzi plotki i temu trzeba przeciwdziałać" - uważa płk Laszczak.

"+Polska Zbrojna+, w zwiększonym w stosunku do obecnego nakładzie, będzie organem MON. Chcemy, by docierała nie tylko do żołnierzy, ale także np. do parlamentarzystów, którzy powinni być znacznie lepiej zorientowani w sprawach wojska i obronności państwa" - dodał Laszczak.

Istotne zmiany dokonywane są obecnie w służbie prasowej wojska; dotychczas profesjonalna właściwie nie istniała, poza nielicznymi etatami w Centrum Informacyjnym MON oraz kilkunastoma stanowiskami oficerów prasowych w siłach zbrojnych. Wprowadzane zmiany mają zapoczątkować proces budowy etatowej służby prasowej. Nowe regulacje przewidują, iż będzie ona funkcjonować od szczebla brygady wzwyż. Planowane jest 110 stanowisk, w tym 82 wojskowe i 28 cywilnych. Cywilne etaty asystentów prasowych utworzono m.in. przy wojewódzkich sztabach wojskowych.

W nowych regulacjach dot. służby prasowej ustalono m.in., kto i w czym imieniu wypowiada się dla mediów. Za politykę informacyjną komórek organizacyjnych odpowiadają ich dowódcy, dyrektorzy i szefowie. Tylko w przypadku, gdy zainteresowanie mediów wykracza poza zakres kompetencyjny danego dowódcy, treść wypowiedzi powinna być uzgodniona z jego przełożonym oraz rzecznikiem prasowym MON bądź dyrektorem CI MON. Utrzymano zasadę, zgodnie z którą wypowiedzi odnoszące się do MON jako urzędu są wyłącznym prawem rzecznika prasowego resortu lub dyrektora Centrum Informacyjnego.

Uregulowania przewidują także, że w przypadku, gdy do żołnierzy zawodowych oraz pracowników wojska zgłosi się dziennikarz z prośbą o wypowiedź, muszą oni poinformować o tym służby prasowe oraz uzyskać zgodę dowódcy.

Jak wskazuje płk Laszczak, powodem zmian w zakresie polityki informacyjnej MON jest m.in. wzrost zaangażowania Polski na arenie międzynarodowej, potrzeba szybszego komunikowania zarówno na zewnątrz wojska, jak i w jego obrębie oraz chęć zwiększenie zrozumienia i społecznej akceptacji dla działań resortu.

"Konieczne było precyzyjne określenie kompetencji - co jest po stronie MON, a jakie sprawy powinny być dostępne dla mediów najszybciej jak się da na szczeblu lokalnym - tak by w sytuacjach szczególnych, np. dzieje się coś niedobrego, dziennikarze mieli szybko informacje. Brak odpowiedzi ze strony wojska często oznaczał w przeszłości dezinformację i w konsekwencji konieczność prostowania błędów i zasłyszanych historii, które w znacznej mierze były nieprawdziwe" - ocenił Laszczak.

"Coraz mocniej potrzebę zmian dostrzegali dowódcy rodzajów sił zbrojnych, którzy +przeszli+ przez misję. Potrzebny był także pas transmisyjny dla informacji w armii, czyli możliwość szybkiego przekazywania ich z góry na dół i z dołu w górę" - dodał.(PAP)

ktl/ pz/ kaj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)