Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wołowski: wyniki wyborów dają szansę "pomarańczowej koalicji"

0
Podziel się:

Ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Paweł
Wołowski ocenia, że wyniki wyborów na Ukrainie dają możliwość
stworzenia "pomarańczowej koalicji", jednak w perspektywie wyborów
prezydenckich w 2009 roku zauważa on zagrożenie dla niej.

Ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Paweł Wołowski ocenia, że wyniki wyborów na Ukrainie dają możliwość stworzenia "pomarańczowej koalicji", jednak w perspektywie wyborów prezydenckich w 2009 roku zauważa on zagrożenie dla niej.

Ukraińska Centralna Komisja Wyborcza (CKW) podała w środę rano wyniki niedzielnych wyborów parlamentarnych po obliczeniu 99,24 proc. głosów. Największe poparcie zdobyła prorosyjska Partia Regionów Ukrainy premiera Wiktora Janukowycza, na którą głosowało 34,21 proc. wyborców. Prozachodnia opozycja, Blok Julii Tymoszenko i prezydencki blok Nasza Ukraina - Ludowa Samoobrona (NU-LS) zdobyły odpowiednio 30,83 proc. i 14,22 proc. poparcia. Wśród 450 deputowanych nowej Rady Najwyższej (parlamentu) nie będzie przedstawicieli Socjalistycznej Partii Ukrainy.

"Ta koalicja ma największe szanse powstać. Stało się to realne dzięki niewejściu do parlamentu socjalistów" - powiedział Wołowski w środę PAP. Przypomniał jednak, że "koalicja pomarańczowych" ma już epizod rządowy w 2005 roku i wtedy współpraca Julii Tymoszenko i Wiktora Juszczenki "nie układała się najlepiej".

"Sytuacja się jednak zmieniła i krótkoterminowo pozwala w miarę optymistycznie oceniać tworzenie tej koalicji. Średnioterminowo, w perspektywie kilkunastu miesięcy, mogą pojawić się jednak problemy" - ocenił Wołowski.

Ekspert OSW wyjaśnił, że na optymistyczną krótkoterminową ocenę koalicji wpływa wzmocniona pozycja Julii Tymoszenko. "Mocna pozycja Tymoszenko daje nadzieję, że ta koalicja powstanie" - podkreślił.

Według Wołowskiego, zagrożenie dla kolacji "pomarańczowych" może się pojawić w trakcie przygotowań do wyborów prezydenckich w 2009 roku. Jego zdaniem, ambicje prezydenckie Tymoszenko i obecnego prezydenta mogą się przyczynić do kryzysu, a nawet rozpadu koalicji.

"Jeśli nie dojdzie w tej sprawie do porozumienia z urzędującym prezydentem, to jest pierwszy i najważniejszy powód do konfliktu, a w przyszłości wręcz rozpadu koalicji, ale to jest, moim zdaniem, perspektywa kilkunastu miesięcy" - powiedział ekspert.

"Julia Tymoszenko stawia sprawę bardzo jasno - jeden kandydat od sił demokratycznych i w domyśle stawia siebie. Jeśli Juszczenko pogodzi się z inną swoją rolą polityczną na Ukrainie lub będzie miał jeszcze inny pomysł na życie, to wtedy tę sprawę uda się uzgodnić, ale jeśli to się nie uda, to będzie wtedy konflikt i Tymoszenko może grozić zmianą konstytucji, ograniczeniem roli prezydenta, wzmocnieniem roli premiera" - wyjaśnił.

Zapytany o wpływ wyniku wyborów na relacje polsko-ukraińskie powiedział, że powstanie koalicji "pomarańczowych" gwarantuje, że nie będzie w rządzie ukraińskim osób niechętnych współpracy z Polską.

Według niego, sympatia Polski w stosunku do "pomarańczowych" spowoduje, że Tymoszenko "będzie łatwo o dobre kontakty z Warszawą". Dodał jednak, że dobre relacje polityczne nie muszą się koniecznie przełożyć na dobrą koniunkturę dla polskiego biznesu na Ukrainie. "Rząd Tymoszenko będzie bardzo dbał o interesy ukraińskiego biznesu, ale warto mieć świadomość, że Tymoszenko nie koniecznie będzie myślała o polskim biznesie" - zaznaczył.(PAP)

wal/ la/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)