Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"WP": USA i Afganistan muszą porozumieć się ws. paktu bezpieczeństwa

0
Podziel się:

USA i Afganistan muszą porozumieć się w sprawie paktu
bezpieczeństwa, określającego zasady obecności zagranicznych wojsk po 2014 roku, i przestać
balansować na krawędzi, bo jest to niebezpieczne dla obu stron - ocenia "Washington Post" w środę.

USA i Afganistan muszą porozumieć się w sprawie paktu bezpieczeństwa, określającego zasady obecności zagranicznych wojsk po 2014 roku, i przestać balansować na krawędzi, bo jest to niebezpieczne dla obu stron - ocenia "Washington Post" w środę.

Zdaniem waszyngtońskiego dziennika winę za przedłużające się prace nad przyjęciem porozumienia ponoszą obie strony - zarówno afgański prezydent Hamid Karzaj, który kluczy, ignorując przy tym wolę większości tamtejszej elity politycznej, jak i administracja prezydenta USA Baracka Obamy, która "niepotrzebnie" zażądała od Karzaja, by najpóźniej do 31 grudnia złożył podpis pod układem, w przeciwnym razie grożąc wycofaniem wszystkich wojsk z Agfanistanu.

Według "WP" podpisanie porozumienia nie musi nastąpić do końca roku. USA i tak muszą w przyszłym roku wycofać z Afganistanu 35-50 tys. żołnierzy, a z decyzją o wycofaniu reszty oddziałów można zdaniem ekspertów poczekać nawet do lata. Wiodący kandydaci w kwietniowych wyborach prezydenckich w Afganistanie popierają pakt, więc amerykańska administracja może zaczekać, jeśli okaże się to konieczne - podkreśla "WP".

Każda ze stron wie, że ta druga blefuje, jednak "stawka jest zbyt wysoka, by uprawiać bezcelową polityczną brawurę" - ocenia amerykański dziennik. Afganistan może stracić "nie tylko doradców i jednostki antyterrorystyczne, które mogą odegrać kluczową rolę w utrzymaniu afgańskiego rządu i wojska" po wycofaniu się wojsk NATO, ale również "miliardy dolarów pomocy wojskowej i gospodarczej".

Także USA mają wiele do stracenia, choć twierdzą, że Afganistan nie jest już dla nich sprawą priorytetową - dodaje "WP". Przez brak porozumienia zaprzepaszczone mogą zostać "kruche korzyści osiągnięte kosztem 12 lat ciężkich walk, które kosztowały życie 2,3 tys. Amerykanów" - afgańska armia przejęła już "99 proc. walk przeciw talibom i daje sobie radę", a w kraju powstaje "demokratyczny system polityczny".

"Nic więc dziwnego, że amerykańscy sojusznicy w NATO po cichu apelują do Białego Domu, by nie odrzucały pod wpływem urazy osiągnięć najbardziej brzemiennej w skutki operacji w historii Sojuszu" - zaznacza "WP".

Karzaj zwleka z podpisaniem porozumienia przez nagromadzone pretensje do Obamy, który "przez pięć lat źle traktował dumnego afgańskiego przywódcę". Wahanie Karzaja jest na rękę tym urzędnikom w Białym Domu, którzy chcą wycofać wszystkich żołnierzy USA z Afganistanu i zrzucić winę na afgański rząd, tak jak wcześniej w Iraku. Jeśli ta sytuacja się powtórzy, skutek będzie podobny: "eskalacja wojny domowej, która wyniszcza amerykańskich sojuszników i umacnia ekstremistów" - podkreśla "Washington Post". (PAP)

akl/ ro/

int.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)