Potrawy z ponad 30 krajów europejskich można próbować w sobotę na wrocławskim Rynku. Wielka biesiada odbywa się w ramach 3. edycji festiwalu "Europa na widelcu" - imprezy, którą stolica Dolnego Śląska świętuje rocznicę wyborów z 4 czerwca 1989 r.
Festiwal otworzyła parada kucharzy, którzy pod przewodnictwem publicystów i krytyków kulinarnych, Roberta Makłowicza i Piotra Bikonta, przemaszerowali wokół wrocławskiego Ratusza.
"4 czerwca 1989 r. Polska odzyskała wolność. (...) W Polsce jest taki obyczaj, że jak jest ważne święto, to urządza się wspaniały obiad w najlepszym pokoju. Najlepszym pokojem Wrocławia jest Rynek. W związku z tym, że odzyskaliśmy wolność, że Europa stoi przed nami otworem, dziś wszystkich wrocławian zapraszamy na obiad" - mówił otwierając festiwal prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz.
Potraw z 31 krajów europejskich można próbować na stoiskach ustawionych w kształt "okrągłego stołu". Każdy z krajów reprezentują dwie potrawy. Wyjątkiem jest Francja, której kuchnia w tym roku dominuje na festiwalu. Amatorzy smaków znad Sekwany mogą spróbować smażonych żabich udek, ślimaków z czosnkiem i pietruszką czy zupy rybnej.
Polską kuchnię reprezentują: wieprzek po staropolsku czyli pieczone szynki na modrej kapuście oraz kasza manna z konfiturą z owoców leśnych. Łącznie na wielką biesiadę przygotowano 30 tys. porcji potraw, nad którymi pracowało kilkudziesięciu wrocławskich kucharzy.
W sobotę na wrocławskim Rynku można również spróbować piw i win z kilkudziesięciu europejskich krajów. (PAP)
pdo/ hes/