Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wrocław gotowy na Euro 2012

0
Podziel się:

Okolice Stadionu Miejskiego we Wrocławiu są przygotowane do rozpoczęcia Euro
2012. Iluminacja stadionu działa, a wykop pod galerię handlową przykryto napisem "Wrocław".
Mieszkańcy, którzy są kibicami, czekają z niecierpliwością, pozostali, jeśli mają gdzie, uciekają z
miasta.

Okolice Stadionu Miejskiego we Wrocławiu są przygotowane do rozpoczęcia Euro 2012. Iluminacja stadionu działa, a wykop pod galerię handlową przykryto napisem "Wrocław". Mieszkańcy, którzy są kibicami, czekają z niecierpliwością, pozostali, jeśli mają gdzie, uciekają z miasta.

Mieszkający w okolicach Stadionu Miejskiego wrocławianie dzielą się na dwie grupy: miłośników piłki nożnej, którzy czekają na rozpoczęcie Euro z ekscytacją, stroją balkony i okna mieszkań w biało-czerwone flagi i dokładnie wiedzą z kim i gdzie będą oglądać mecz, oraz sceptyków, którzy już nie mogą się doczekać końca mistrzostw.

Do pierwszej grupy należą pan Tadeusz i pan Bogusław, mieszkańcy Maślic. Choć nie mają biletów na mecze, to i tak będą na bieżąco z wydarzeniami sportowymi. "Balkon mojego mieszkania wychodzi na stadion, więc nie muszę mieć biletu i tak wiem co się tam dzieje i kto strzelił bramkę. A i emocje stadionowe nam się udzielają" - powiedział PAP pan Tadeusz.

Ustroił już balkon flagami biało-czerwonymi, umówił się z kolegami, którzy nie mają mieszkań w tak dobrej lokalizacji, kupił piwo, kiełbaski na grilla i czeka na piątek. "Nawet telewizor ustawiłem przy balkonie, bo wizję będziemy mieli z TV, ale fonia najlepsza ze stadionu" - śmiał się pan Tadeusz.

Na piątek czeka również pan Bogusław. Jego balkon nie wychodzi co prawda na stadion, dlatego umówił się z kolegami w pobliskim barze, gdzie stworzą "osiedlową strefę kibica". "W barze jest duży telewizor, zapowiedzieliśmy właścicielowi, że będziemy u niego oglądać mecze. Będzie piwko i grill oczywiście" - powiedział pan Bogusław.

Obaj panowie obawiają się tylko o własne auta i dlatego ci, którzy mają garaże, zaparkują w nich samochody. Pozostali na czas meczu zostawią samochody na innych, bezpieczniejszych parkingach.

Inaczej Euro widzi pani Marta, także mieszkanka Maślic, mama 2-letniej Blanki, która w piątek rano przenosi się do mamy. "Przenoszę się do mamy na Krzyki (odległa od stadionu dzielnica Wrocławia - PAP). Wiem z doświadczenia, że gdy coś się dzieje na stadionie, trudno uśpić córkę, a i sama mam problemy ze spaniem" - powiedziała pani Marta. Kobieta obawia się również, że w dniu meczu trudno będzie wyjść z córką na spacer czy na pobliski plac zabaw. Z takiego rozwiązania cieszy się mąż pani Marty, który już się umówił z kolegami na wspólne oglądanie meczów z jego maślickiego balkonu.

Pan Robert z kolei nie jest sympatykiem mistrzostw i chętnie by się gdzieś wyniósł, ale nie ma gdzie. "Kiedy tu kupowałem mieszkanie Maślice były zieloną dzielnica z łąkami i stawami. Teraz to bardzo ruchliwe miejsce. O błogiej ciszy mogę zapomnieć. Ale nie to jest najgorsze. Odgłosy dobiegające ze stadionu przeżyję" - mówił pan Robert, który obawia się, że w dniu meczu może mieć spore problemy z dotarciem do pracy i z powrotem do domu. Żartuje, że do domu będzie wracać przez Rzym.

Najbardziej z Euro cieszą się okoliczni sklepikarze, właściciele barów i pizzerii, którzy już doświadczyli, że gdy coś się dzieje na stadionie obroty są duże i warto pracować do ostatniego kibica.

"Szef jeszcze nie zdecydował do której będą czynne delikatesy, ale do tej pory, gdy coś się działo na stadionie, pracowaliśmy do 24. Tym razem godziny pracy chyba zostaną wydłużone" - powiedziała PAP pani Małgosia. Kibice dopisują zarówno przed meczem jak i po, zwłaszcza, że w sklepie można kupić również alkohol.

Podobnie uważa pani Ela, właścicielka małego sklepu spożywczego, która wraz z mężem prowadzi również pizzerie. "Dzięki stadionowi nie możemy narzekać na finanse" - powiedziała. Dodała, że obroty są tak duże, że warto pracować do ostatniego kibica. Obie panie pytane przez PAP wykluczyły możliwość podwyższania cen. "Nie ma takiej potrzeby" - mówiła pani Ela.

Na dzień przed rozpoczęciem Euro 2012 i meczem Czechy-Rosja okolice Stadionu Miejskiego są gotowe, ale nie obyło się bez problemów, m.in. z iluminacją stadionu, która została ukończona pod koniec maja. Wcześniej wrocławianie nazywali stadion otoczony szarą membraną - rolką papieru toaletowego i zazdrościli reprezentacyjnego stadionu Warszawie czy Gdańskowi.

Ostatecznie jednak udało się zamontować 500 lamp LED, które oświetlają wrocławski stadion. Lampy zamontowano na dwóch pierścieniach i mają zmieniać kolory, tak aby powstawały różne kombinacje kolorystyczne.

Niemal do końca roku 2011 nie wiadomo było co z galerią handlową, która miała powstać przy stadionie, a którą miała wybudować spółka Zygmunta Solorza. Ostatecznie wielki wykop pod przyszłą galerię przykryto banerem z siatki poliestrowej o wielkości 100 m na 100 m, na którym widnieje logo UEFA i Euro 2012 oraz napis Wrocław. Ściany wykopu zostały zabezpieczone specjalnymi przyporami, teren wyrównano, uporządkowano i zamontowano ogrodzenia.

Urszula Małecka (PAP)

umw/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)