Nie będzie ewakuacji pacjentów z jedynego na Dolnym Śląsku oddziału toksykologicznego Szpitala Specjalistycznego im. Tadeusza Marciniaka we Wrocławiu. Część lekarzy zgodziła się w piątek pracować bez żądanych wcześniej podwyżek.
Na oddziale ostrych zatruć zatrudnionych jest siedmiu lekarzy. Wszyscy wypracowali już godziny nadliczbowe na cały rok i początkowo nie zgadzali się na dodatkową pracę bez podwyżek. Ostatecznie czterech z nich zgodziło się pracować bez podwyżek do końca marca.
Jak powiedziała PAP ordynator oddziału Krystyna Kochman, w tej sytuacji oddział będzie pracował normalnie; "dopóki starczy nam sił" - dodała.
"Pacjenci nie zostaną ewakuowani. W pracy będą nas wspierali lekarze spoza szpitala, np. z Akademii Medycznej, którzy robili tutaj specjalizację. Zgodzili się pracować na umowę zlecenie" - mówiła Kochman.
Zaznaczyła, że wszyscy lekarze są bardzo rozgoryczeni i "przerażeni obojętnością decydentów". "Szkoda nam pacjentów, szkoda zespołu pielęgniarskiego, szkoda pracy i tego wieloletniego doświadczenia. Dlatego zdecydowaliśmy się odłożyć decyzję o zamknięciu placówki do końca marca" - powiedziała Kochman.(PAP)
mic/ wkr/ jra/