34-letniego zabójcę zatrzymała wrocławska policja półtorej godziny po tym, gdy z nieznanych przyczyn zabił 65-letniego wrocławianina. Do tragedii doszło na jednym z wrocławskich osiedli. Zabójcę udało się schwytać na Dworcu Głównym PKP, dzięki szybkiej reakcji służb.
Jak poinformował PAP we wtorek rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, 34-latek, obywatel Polski i Niemiec - mieszkający na stałe w Hanowerze - z nieznanych przyczyn zaatakował 65-letniego mężczyznę, który wyszedł na spacer z psem. Do tragicznego zdarzenia doszło w poniedziałek późnym wieczorem na Psim Polu (osiedle Wrocławia). "Mężczyzna zadał swojej ofierze kilkadziesiąt ciosów nożem i uciekł" - powiedział rzecznik.
Tuż po zdarzeniu policja ostrzegła różne służby oraz taksówkarzy i kierowców MPK, że poszukuje 34-latka, który może się poruszać po mieście w zakrwawionym ubraniu. "Reakcja na nasz komunikat była niemal natychmiastowa. Zgłosił się kierowca MPK, że przed chwilą wiózł mężczyznę w zakrwawionym ubraniu i wysadził go w okolicach dworca PKP" - dodał Petrykowski.
Ostatecznie policji udało się zatrzymać mężczyznę na jednym z peronów. Obecnie przebywa w policyjnej izbie zatrzymań.(PAP)
umw/ itm/ jbr/