Przed wrocławskim sądem okręgowym rozpoczął się we wtorek proces sześciu mężczyzn oskarżonych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która zajmowała się kradzieżą samochodów oraz paserstwem. Domniemany założyciel grupy oskarżony jest także o zabójstwo.
Oskarżeni mają od 21 do 40 lat. Najcięższe zarzuty spoczywają na 40-letnim Zdzisławie G., który jest oskarżony o to, że założył i w latach 1998-2004 kierował grupą, która w kilku miejscowościach na terenie woj. dolnośląskiego zajmowała się kradzieżą samochodów, przerabianiem numerów seryjnych i dalszą sprzedażą.
Dodatkowo G. oskarżony jest o zabójstwo Dariusza M., który w 2001 r. za 14 tys. zł kupił od niego kradzione auto. Kiedy M. dowiedział się, że samochód był kradziony, a auto zatrzymała policja, zażądał od oskarżonego zwrotu pieniędzy. Zdzisław G. miał się z nim spotkać w lesie i tam zastrzelić. Zwłoki ofiary znaleźli speleolodzy w poniemieckiej sztolni w pobliżu Radzimowic (woj. dolnośląskie) na głębokości 75 metrów.
Zdzisław G. nie przyznaje się do zarzutów. Przed sądem powiedział, że nigdy nie ukradł żadnego samochodu, a pytany o zabójstwo odparł: "Nawet na oczy w życiu nie widziałem tego mężczyzny".
Pozostali mężczyźni są dodatkowo oskarżeni m.in. o kradzieże samochodów osobowych, pobicia i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy podczas rejestracji samochodu. Przed sądem do winy przyznał się tylko jeden z nich.
Za udział w zorganizowanej grupie przestępczej grozi do 5 lat więzienia. Natomiast za zakładanie takiej grupy albo kierowanie nią, grozi kara więzienia od roku do 10 lat. Za zabójstwo grozi nawet dożywocie. (PAP)
iwe/ malk/ jra/