Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wrocław: Uprawomocnił się wyrok za usiłowanie zabójstwa byłej dziewczyny

0
Podziel się:

Wrocławski Sąd Apelacyjny utrzymał w środę w
mocy wyrok 11 lat więzienia dla Marcina B., oskarżonego o
usiłowanie zabójstwa swej byłej dziewczyny. 26-latek zadał jej
kilka ciosów nożem. Maja B. przeżyła, ale jest w bardzo złym
stanie. Wymaga stałej opieki medycznej.

Wrocławski Sąd Apelacyjny utrzymał w środę w mocy wyrok 11 lat więzienia dla Marcina B., oskarżonego o usiłowanie zabójstwa swej byłej dziewczyny. 26-latek zadał jej kilka ciosów nożem. Maja B. przeżyła, ale jest w bardzo złym stanie. Wymaga stałej opieki medycznej.

Poinformował o tym PAP rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu Witold Franckiewicz. Odwołanie od ubiegłorocznego wyroku sądu okręgowego złożyła prokuratura i obrońca oskarżonego. Prokurator domagał się kary 15 lat więzienia.

Z kolei według obrońcy Marcina B., mecenasa Henryka Rossy, nie powinien on odpowiadać za zabójstwo, tylko za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonej. Zapewnił, że jego klient, który nie został doprowadzony na rozprawę, chce przynajmniej finansowo pomóc rodzicom dziewczyny.

Franckiewicz dodał, że nie dopatrzono się żadnych uchybień w wyroku sądu I instancji. Wina oskarżonego została udowodniona.

Do tragedii doszło 1 grudnia 2004 roku w domu pokrzywdzonej dziewczyny. Według prokuratury, oskarżony podczas szarpaniny z Mają ugodził ją kilka razy nożem w klatkę piersiową i uciekł. Potem zadzwonił po swojego ojca, z którym pojechali na policję.

Mimo udzielonej dość szybko pomocy lekarskiej u pokrzywdzonej doszło do niedotlenienia mózgu. W rezultacie ma ona problemy z mówieniem i poruszaniem się. Wymaga stałej pomocy medycznej i ciągłego dozoru przy wykonywaniu najprostszych czynności.

Z aktu oskarżenia wynika, że Marcin B. i Maja B. znali się od szkoły podstawowej. Chodzili również do jednego liceum. W ostatniej klasie zostali parą. Oskarżony studiował na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu, pokrzywdzona - polonistykę i germanistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Spotykali się przez całe studia.

W 2003 roku razem pojechali na wakacje. W tym czasie w ich związku rozpoczął się kryzys. Z wyjaśnień oskarżonego, złożonych w prokuraturze, wynika, że Maja B. nie była pewna, czy chce dalej angażować się w tę znajomość. W dniu zdarzenia odbyli kolejną rozmowę o ich przyszłości. Potem bawili się w jednym klubie, ale nie w swoim towarzystwie. W końcu Maja pojechała do domu. Oskarżony pojechał za nią taksówką. W mieszkaniu doszło między nimi do sprzeczki.

W ubiegłym roku pełnomocnik rodziny Mai B. złożył pozew cywilny o odszkodowanie i zadośćuczynienie w wysokości 300 tys. zł od Marcina B. Nie ma jeszcze decyzji w tej sprawie. (PAP)

jur/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)