Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

WSA: sprawa stanu spoczynku b. prokuratora do ponownego zbadania

0
Podziel się:

Prokurator Generalny ma ponownie rozpatrzyć
sprawę odebrania uprawnień wynikających ze stanu spoczynku Idziego
Chwałowskiego, wieloletniego szefa Prokuratury Rejonowej Warszawa-
Mokotów, który przez rok - w latach 50. - pracował w stołecznym UB.

Prokurator Generalny ma ponownie rozpatrzyć sprawę odebrania uprawnień wynikających ze stanu spoczynku Idziego Chwałowskiego, wieloletniego szefa Prokuratury Rejonowej Warszawa- Mokotów, który przez rok - w latach 50. - pracował w stołecznym UB.

Tak orzekł we wtorek Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, uwzględniając skargę Chwałowskiego, który odwoływał się od zeszłorocznej decyzji ministra sprawiedliwości. Było to jego trzecie odwołanie, a cała sprawa trwa już dziewiąty rok.

Idzi Chwałowski od 1 września 1955 r. do 15 października 1956 r. pracował jako młodszy referent, a potem krótko jako oficer operacyjny w wydziale III Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie. Jak sam mówi, w rzeczywistości pracował nawet krócej, gdyby wliczyć ponad miesiąc urlopu i zwolnienia lekarskiego; nie podobała mu się ta praca i chciał ją zmienić. W archiwach IPN jest nieco dokumentów o tym wydziale UB, ale żaden z nich nie dotyczy bezpośrednio pracy Chwałowskiego.

Po 1956 r. Chwałowski był już prokuratorem, przez wiele lat - także po 1989 r. - szefem mokotowskiej prokuratury rejonowej. W 1999 r. po wejściu w życie ustawy lustracyjnej przyznał się do służby w organach bezpieczeństwa państwa, co ogłosił Monitor Polski.

W tym okresie weszła w życie ustawa pozbawiająca uprawnień wynikających ze stanu spoczynku sędziów i prokuratorów, którzy mając związki z organami bezpieczeństwa państwa zwalczali podziemne organizacje niepodległościowe. Sędziowski lub prokuratorski stan spoczynku to przywilej uzyskiwania podwyższonej emerytury oraz immunitet, który wymaga uchylenia, gdyby chciano takiej osobie stawiać zarzuty karne.

Na mocy tej ustawy minister sprawiedliwości Hanna Suchocka w 1999 r. wydała decyzję administracyjną o odebraniu tych przywilejów Chwałowskiemu - uznając za jej podstawę pracę w wydziale III UB, zwalczającym opozycję. Ten zaskarżył decyzję do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy.

Minister sprawiedliwości-prokurator generalny jeszcze dwukrotnie wydawał decyzję o odebraniu Chwałowskiemu stanu spoczynku, ale sądy ponownie je uchylały.

W ostatnim postępowaniu administracyjnym - zakończonym w październiku zeszłego roku także decyzją niekorzystną dla Chwałowskiego - przedstawił on świadków, swoich dwóch żyjących do dziś dawnych przełożonych z UB. Potwierdzili oni, że Chwałowski pracował krótko, ale nie zajmował się zwalczaniem opozycyjnego podziemia i wykorzystywano go jedynie do zabezpieczania imprez masowych takich jak zawody sportowe, 1 Maja czy odbywający się w 1955 r. w Warszawie Światowy Festiwal Młodzieży.

Chwałowski znów zaskarżył decyzję do WSA. Jego adwokat mec. Andrzej Siedlecki powoływał się na zeznanie jeszcze innego świadka - dawnego żołnierza AK, a po wojnie działacza WiN, który u Chwałowskiego zdeponował swe pamiątki z AK i inne dokumenty, a nigdy nie został wydany ani dotknięty represjami.

Pełnomocnik Prokuratora Generalnego mec. Daniel Zdebiak powoływał się zaś przed sądem na opinię powołanego w postępowaniu biegłego - historyka z IPN, który uznał, że wydział III UB zajmował się tylko zwalczaniem opozycji i nawet na meczu piłkarskim czy pochodach pierwszomajowych funkcjonariusze tego wydziału mieli pilnować, by nie dochodziło tam do niepożądanych manifestacji politycznych czy rozdawania ulotek.

We wtorek WSA uchylił zeszłoroczną decyzję ministra sprawiedliwości i przekazał mu sprawę do ponownego rozpatrzenia. W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Joanna Kube zwróciła uwagę na pomijane dotąd fragmenty sprawozdań z działalności wydziału III UB z lat 50., pisane dla władz Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, w których szefowie wydziału zwracali uwagę, że ich funkcjonariusze są "podbierani" do innych zadań niż praca operacyjna - np. właśnie do zabezpieczania imprez masowych. Według sądu te zdania oraz świadkowie Chwałowskiego obalają teorię, że wydział III zajmował się tylko zwalczaniem opozycji.

Wyrok WSA można zaskarżyć do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Nie wiadomo, czy Prokurator Generalny to uczyni, bo na ogłoszeniu wyroku nie było jego pełnomocnika. (PAP)

wkt/ wkr/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)