Przewodniczący PE Jerzy Buzek w ostrych słowach potępił napaść na jednego z kandydatów na prezydenta w wyborach na Białorusi Uładzimira Niaklajeua. Zażądał powstrzymania sił milicji. Jego zdaniem, atak stawia wybory w "najgorszym możliwym świetle".
Niaklajeu został pobity w niedzielę wieczorem, gdy z kolumną zwolenników szedł w stronę Placu Październikowego w Mińsku na wiec protestacyjny po ogłoszeniu sondażowych wyników.
"Ten tchórzliwy atak na bezbronnego kandydata na prezydenta Białorusi jest skandaliczny i haniebny - oświadczył Buzek w komunikacie prasowym. - Tego typu zachowanie jest nie do przyjęcia dla społeczności międzynarodowej".
"Byłem w szoku, gdy dowiedziałem się z doniesień świadków przekazanych przez media, że Uładzimir Niaklajeu został pobity przez policję. Żądam od prezydenta Alaksandra Łukaszenki, aby natychmiast powstrzymał wszystkie siły policyjne w wykonywaniu takich działań i ukarał wszystkich, którzy biorą w tym udział" - dodał Buzek.
Jego zdaniem napaść "w najgorszym możliwym świetle" stawia wybory prezydenckie, jakie odbyły się w niedzielę na Białorusi.
"Obywateli Białorusi zasługują na demokratyczne państwo. Wyrażam głęboki szacunek dla wszystkich, którzy walczą w pokojowy sposób, aby to się spełniło, jak pan Niaklajeu. Życzę mu szybkiego powrotu do pełni zdrowia" - dodał przewodniczący PE.
Według oficjalnych sondaży powyborczych obecny prezydent Alaksand Łukaszenka uzyskał w wyborach ponad 74 proc. głosów.(PAP)
kot/ kar/