Rada prezydencka Iraku przesunęła o jeden dzień - na 7 marca *w przyszłym roku * wybory parlamentarne - poinformował szef urzędu prezydenta Nasir al-Ani.
Wcześniej rada prezydencka jako datę przeprowadzenia wyborów podała 6 marca przyszłego roku.
Okazało się jednak, że datę 6 marca zakwestionowali przywódcy kurdyjscy. Uznali ją za historycznie niewłaściwą, gdyż przed laty tego właśnie dnia Iran i Irak podpisały traktat, który, zdaniem Kurdów, zaszkodził ich prawom. Takie uzasadnienie zaprezentowali oficjalni przedstawiciele Kurdów.
Przyszłe wybory mają istotne znaczenie dla dotrzymania zaplanowanego terminu wycofania wojsk USA z Iraku, co ma nastąpić z końcem 2011 roku.
Zgodnie z konstytucją Iraku, wybory powinny mieć miejsce pod koniec stycznia, ale przyjęciu na czas ordynacji wyborczej przeszkodziły spory polityczne m.in. o głosowanie Irakijczyków przebywających poza granicami kraju.
Zarówno ugrupowania szyickie, jak i sunnickie nie chciały też, by termin głosowania sąsiadował z szyickim świętem religijnym Arbain, które w przyszłym roku potrwa do połowy lutego. Szyici pielgrzymują wówczas tłumnie do grobu swego protoplasty imama Husajna w Karbali.
