Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wydawcy: dziennikarze dający teksty cenzurze PRL - do lustracji

0
Podziel się:

(dochodzi wypowiedź posła Arkadiusza Mularczyka)

(dochodzi wypowiedź posła Arkadiusza Mularczyka)

21.2.Warszawa (PAP) - Każdy dziennikarz, który przedstawiał cenzurze PRL teksty do akceptacji, może być w myśl nowej ustawy lustracyjnej obwiniany o współpracę z organami bezpieczeństwa PRL - twierdzi Izba Wydawców Prasy w środowym oświadczeniu. Obaw tych nie podziela jeden z twórców ustawy lustracyjnej, poseł Arkadiusz Mularczyk.

Nowa ustawa zalicza cenzurę z PRL do organów bezpieczeństwa PRL, z którymi tajną współpracę, pracę lub służbę w nich osoby publiczne urodzone do 1972 r. (w tym ogół polskich dziennikarzy) muszą ujawniać w oświadczeniu lustracyjnym - pod rygorem uznania przez sąd za "kłamcę lustracyjnego", czego konsekwencją będzie zwolnienie z pracy i 10-letni zakaz pełnienia urzędów.

Obaw tych nie podziela jeden z twórców ustawy lustracyjnej, poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS). Jak powiedział on w środę PAP, "to, że dziennikarz dawał cenzurze tekst do sprawdzenia nie mieści się w ustawowej definicji współpracy, gdyż m.in. działanie takie nie miało charakteru tajnego".

"Generalne każdą sytuację w przypadku zakwestionowania oświadczenia lustracyjnego będzie rozpatrywał sąd, ale zgłaszane obawy są przesadzone. Myślę, że nie do końca wszyscy zapoznali się dokładnie z treścią ustawy" - dodał Mularczyk.

Izba Wydawców Prasy napisała w swym oświadczeniu przekazanym PAP, że "jest zobowiązana wskazać na niektóre problemy", jakie dla wydawców będzie tworzyć znowelizowana ustawa lustracyjna. "Biorąc pod uwagę fakt, iż Główny Urząd Kontroli Publikacji i Widowisk został wskazany jako organ bezpieczeństwa, należy obawiać się, że każdy dziennikarz i redaktor, który przedstawiał GUKPiW teksty do akceptacji, będzie obwiniany o współpracę z organami bezpieczeństwa, ponieważ efektem działań GUKPiW było ograniczenie jednej z wolności i praw człowieka, jaką jest wolność słowa" - brzmi oświadczenie.

Według Izby, niejasna definicja pojęcia "współpraca" powoduje, że osoba zobowiązana do złożenia oświadczenia lustracyjnego może mimowolnie stać się "kłamcą lustracyjnym".

Dlatego Izba apeluje o "doprecyzowanie definicji pojęcia współpracy", choćby przez powrót do zapisu obecnej ustawy. Stwierdza ona, że "współpracą w rozumieniu niniejszej ustawy nie jest działanie, którego obowiązek wynikał z ustawy obowiązującej w czasie tego działania".

Nowa ustawa stanowi, że współpracą w jej rozumieniu jest także "świadome działanie, którego obowiązek wynikał z ustawy obowiązującej w czasie tego działania w związku z pełnioną funkcją, zajmowanym stanowiskiem, wykonywaną pracą lub pełnioną służbą - jeżeli informacje przekazywane były organom bezpieczeństwa państwa w zamiarze naruszenia wolności i praw człowieka i obywatela".

Izba zwraca także uwagę na "liczne niejasności wokół definicji określających krąg dziennikarzy, którzy podlegają lustracji". Zgodnie z nową ustawą, wydawca i redaktor naczelny będą musieli wezwać dziennikarzy do złożenia oświadczeń lustracyjnych. "Zbyt szeroki zakres przypisywany pojęciu dziennikarza w pojawiających się już - także ze strony przedstawicieli władz państwowych - interpretacjach ustawy, może sprowadzić je do absurdu. Tymczasem ustawa Prawo prasowe oraz przyjęty przez wydawców Kodeks Dobrych Praktyk jednoznacznie określają, kto jest dziennikarzem" - brzmi oświadczenie.

Izba podkreśla, że powyższe przykłady mają "zwrócić uwagę na nieścisłości w treści ustawy uniemożliwiające w praktyce jej wykonanie, co może narazić wydawców i dziennikarzy na niezawinione, a surowe konsekwencje". "Dlatego też apelujemy do władz Rzeczypospolitej Polskiej o szybkie dokonanie odpowiedniej nowelizacji ustawy lustracyjnej, które wyeliminują wskazane powyżej poważne problemy prawne" - głosi oświadczenie.

Według nowej ustawy, która wchodzi w życie 15 marca, badane dziś przez Rzecznika Interesu Publicznego i Sąd Lustracyjny oświadczenia osób publicznych będą utrzymane. Urząd Rzecznika i Sąd Lustracyjny zostają jednak zlikwidowane. Oświadczenia lustracyjne ma wstępnie badać nowy pion lustracyjny IPN, a ich prawdziwość mają stwierdzać sądy okręgowe. Nowelizacja złożona przez Lecha Kaczyńskiego przywraca procedurę karną wraz z obowiązującą w niej zasadą domniemania niewinności oraz 10-letni zakaz pełnienia funkcji publicznych dla "kłamców lustracyjnych".(PAP)

sta/ mja/ pz/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)