Są ofiary śmiertelne po wypadku polskiego autokaru, do którego doszło w piątek rano w Serbii - potwierdziła PAP przedstawicielka organizatora wyjazdu biura In Tour Beskidy Teresa Ścibisz, powołując się na informacje przekazane przez przewoźnika.
"Do wypadku doszło w pobliżu serbskiej miejscowości Subotica, ok. 50 kilometrów przed węgierską granicą. Autobus znajduje się w rowie, nie znamy liczby poszkodowanych osób, ale według szczątkowych informacji przekazanych przez przewoźnika zginąć mogło nawet 10 osób" - powiedziała Ścibisz.
Jak zaznaczyła, wiadomo jej, że część spośród poszkodowanych pasażerów trafiła do szpitali w Suboticy i Nowym Sadzie. Zapewniła też, że organizator i przewoźnik przygotowują autokar, by wysłać go po najmniej poszkodowanych pasażerów.
Piętrowym autobusem przewoźnika z Rudy Śląskiej wracało z wczasów w Bułgarii ok. 70 osób, ok. 40 z nich to pracownicy kopalni "Ziemowit" w Lędzinach. Do wypadku doszło ok. 6.30 rano, gdy kierowca autobusu z nieustalonych dotąd przyczyn zjechał do rowu. Na miejscu trwa akcja ratownicza. Kopalnia wysłała do Serbii bus m.in. ze środkami medycznymi. (PAP)
mtb/ mab/ bno/