Minister obrony Tomasz Siemoniak rozmawiał w piątek z dowódcą Polskiego Kontyngentu w Afganistanie gen. bryg. Markiem Sokołowskim - poinformowało MON na Twitterze. Minister wyraził żołnierzom i ich dowódcom uznanie za akcję odparcia środowego ataku na bazę w Ghazni.
Jak poinformowało na wpisie w Twitterze MON, Siemoniak rozmawiał przez wideołącze z gen. Sokołowskim. "Bardzo wysoko oceniamy działanie dowódców i żołnierzy, którzy przy tak trudnym przeciwniku opanowali sytuację. Jesteśmy z was dumni. Pokazaliście, że jesteście dobrymi żołnierzami" - napisał minister.
"Przekazuję silne wsparcie dla wszystkich żołnierzy. Dla żołnierzy USA wyrazy współczucia z powodu śmierci ich kolegi" - dodał szef MON.
Dzisiejszej nocy jest planowana ewakuacja trzech najciężej rannych spośród 10 poszkodowanych polskich żołnierzy z Bagram do bazy w Ramstein" - powiedział PAP zastępca rzecznika Dowództwa Operacyjnego mjr Marek Pietrzak. Z pozostałych siedmiu lżej rannych sześciu przebywa w szpitalu, jeden dochodzi na zmiany opatrunku.
W środę rebelianci przypuścili atak na bazę Ghazni, w której stacjonują żołnierze polskiego kontyngentu. Sprawcy sforsowali ogrodzenie, detonując 1,5 t materiałów wybuchowych. Przez wyrwę w ogrodzeniu na teren obozu próbowała wtargnąć grupa kolejnych zamachowców-samobójców, atakujący zostali zabici. Podobna próba w innym miejscu na obrzeżu bazy została udaremniona. Szturm odpierali Polacy, Amerykanie i Afgańczycy.
W potyczce zostało rannych kilkunastu polskich i amerykańskich żołnierzy. Jeden polski żołnierz był w stanie ciężkim, jeden Amerykanin zginął. Najcięższe straty - siedmiu zabitych - ponieśli afgańscy żołnierze i policjanci. Ucierpiała także miejscowa ludność cywilna. Siedem osób zginęło, a ok. pięćdziesięciu trafiło do szpitala.(PAP)
brw/ itm/ mhr/