Sąd Okręgowy w Poznaniu podtrzymał w środę wyrok sądu rejonowego, skazujący emerytowanego komendanta policji w Poznaniu, Zdzisława S. na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata za przekroczenie uprawnień.
Poznański sąd rejonowy uznał we wrześniu 2007 roku, że Zdzisław S. wpłynął na przebieg postępowania w sprawie kolizji drogowej, która miała miejsce w 2004 roku.
Sąd okręgowy uznał w środę apelację obrony Zdzisława S. za bezzasadną. Jak powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Małgorzata Ziołecka, sąd odwoławczy podtrzymał decyzję sądu pierwszej instancji zarówno w odniesieniu do winy oskarżonego, jak i do zasądzonej mu kary.
"Sąd pierwszej instancji wnikliwie i wszechstronnie ocenił wszystkie dowody i okoliczności ujawnione w toku postępowania. Na podstawie zebranego materiału dowodowego poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne" - powiedziała sędzia Ziołecka.
Obrona domagała się uniewinnienia S. bądź uchylenia wyroku i ponownego rozpatrzenia sprawy. Według obrony, sąd pierwszej instancji nie uwzględnił wszystkich dowodów w sprawie - w tym dowodów świadczących na korzyść oskarżonego.
W 2004 roku, na polecenie Zdzisława S. w postępowaniu dotyczącym kolizji drogowej winę za jej spowodowanie przypisano osobie, która została poszkodowana. Późniejszy proces w tej sprawie oczyścił rzekomego sprawcę z zarzutów. Właściwym sprawcą kolizji był krewny ówczesnego wojewody wielkopolskiego.
Polecenie niewłaściwego poprowadzenia postępowania Zdzisław S. wydał. mimo że wiedział z dokumentów, kto jest właściwym sprawcą zdarzenia. Według sądu, jako były policjant drogówki potrafił należycie ocenić stan sprawy i zebrane w sprawie dowody.
"Cały sąd uważa, że postępowanie oskarżonego szczególnie było naganne z tego względu, że podważa wiarygodność organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Powoduje, że obywatel (...) spotyka się z tym, że wbrew oczywistym faktom z osoby pokrzywdzonej staje się osobą podejrzaną. To jest oczywista niesprawiedliwość, która nie powinna spotkać ze strony policji, prokuratury czy sądu żadnego obywatela w tym kraju" - stwierdziła sędzia Ziołecka.
Wyrok sądu okręgowego jest prawomocny. Zdzisław S. odmówił komentarza w tej sprawie. (PAP)
rpo/ wkr/