Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wyrok w sprawie napadu na dzieci rosyjskich dyplomatów - 23 kwietnia

0
Podziel się:

23 kwietnia ma zapaść wyroku w sprawie
napadu i pobicia w 2005 r. w stolicy dzieci rosyjskich dyplomatów.
W piątek przed sądem rejonowym dla Warszawy-Mokotowa
przedstawiciele stron wygłosili mowy końcowe.

23 kwietnia ma zapaść wyroku w sprawie napadu i pobicia w 2005 r. w stolicy dzieci rosyjskich dyplomatów. W piątek przed sądem rejonowym dla Warszawy-Mokotowa przedstawiciele stron wygłosili mowy końcowe.

W lipcu 2005 r. na warszawskim Mokotowie chłopcy w wieku 15-17 lat (trzech Rosjan i Kazach) zostali pobici - według ich relacji - przez kilkunastu chuliganów. Skradziono im telefony komórkowe i pieniądze. Podejrzanych zatrzymano już w kilka dni po zdarzeniu. Jeden z nich, Paweł B., wyjaśniał, że powodem napaści był spór o dziewczynę.

21-letniemu Pawłowi B. i 19-letniemu Filipowi P. postawiono zarzut rozboju i pobicia, kradzieży trzech telefonów komórkowych i pieniędzy o łącznej wartości 1500 zł. Grozi im do 12 lat więzienia. Pozostała trójka - Grzegorz L., Anna M. i Piotr B. - oskarżona jest o paserstwo. Na wniosek prokuratury sprawy ostatniej dwójki zostały wyłączone do odrębnego postępowania.

Prokuratura domaga się 3,5 roku więzienia dla Pawła B., 2,5 dla Filipa P. i 2 lat więzienia w zawieszeniu na 4 lata oraz dozór kuratora wobec Grzegorza L. Jak mówiła w piątek przed sądem prokurator, obszerny materiał dowodowy w pełni potwierdza zarzucane mężczyznom czyny.

Według obrońców oskarżonych, przyznają się oni jedynie do "szarpania się" z młodymi ludźmi ze Wschodu. Zaprzeczają, by rabunek telefonów i pieniędzy był celem ich działania. Zdaniem mec. Jolanty Wolf, była to awantura między młodymi chłopakami, ale w żadnym wypadku nie można mówić o napadzie.

Przewodniczący składu sędzia Konrad Mielcarek zaznaczył, że dotychczasowy przebieg rozprawy i materiał dowodowy przedstawiony przed sądem skłania do zastanowienia się nad zmianą kwalifikacji prawnej czynu - z rozboju do pobicia lub bójki, a te zagrożone sa dużo niższą karą.

Sędzia powtórzył, że przedstawiciel ambasady rosyjskiej poinformował, iż opiekunowie poszkodowanych Rosjan nie wyrazili zgody na przesłuchanie ich przed sądem. Nie ma ich też już w Polsce - rodzice skończyli misję w naszym kraju.

Po napaści rosyjskie MSZ poinformowało, że "oczekuje od polskiej strony oficjalnych przeprosin". Zdaniem przedstawiciela rosyjskiego MSZ, "incydent w Warszawie nie był przypadkowy i świadczy o istnieniu w Polsce antyrosyjskiego nastawienia".

Polskie MSZ przekazało wtedy ambasadzie Federacji Rosyjskiej notę, w której wyraziło "szczere ubolewanie wobec zaistniałej sytuacji". Kilka dni później w Rosji "nieznani sprawcy" pobili w pobliżu ambasady RP polskich dyplomatów i dziennikarza. (PAP)

gdy/ itm/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)