Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wyrok ws. ordynatora z Końskich skazanego za korupcję - za tydzień

0
Podziel się:

Wyrok w sprawie Andrzeja W., b. ordynatora oddziału okulistycznego szpitala w
Końskich (Świętokrzyskie), skazanego przez tamtejszy sąd na dwa lata więzienia w zawieszeniu na
cztery lata za przyjmowanie łapówek zostanie ogłoszony za tydzień - zdecydował w piątek Sąd
Okręgowy w Kielcach.

Wyrok w sprawie Andrzeja W., b. ordynatora oddziału okulistycznego szpitala w Końskich (Świętokrzyskie), skazanego przez tamtejszy sąd na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery lata za przyjmowanie łapówek zostanie ogłoszony za tydzień - zdecydował w piątek Sąd Okręgowy w Kielcach.

Sąd ten badał sprawę w procesie odwoławczym.

Prokurator oskarżył W., że w latach 2000-2006 przyjął 21 razy łapówki - od pacjentów lub ich krewnych - w kwotach od 50 do 500 zł. Pieniądze miał brać za przyjęcie do szpitala, wykonanie operacji, sprawowanie właściwej opieki, a nawet za udzielenie informacji o stanie zdrowia chorego. Sąd pierwszej instancji uniewinnił oskarżonego od popełnienia sześciu z 21 przypisanych mu w akcie oskarżenia czynów. Od nieprawomocnego wyroku odwołali się obrońca oskarżonego i prokurator.

Obrońca wniósł w apelacji o uniewinnienie oskarżonego, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Z kolei oskarżyciel, nie kwestionując zasądzonej kary, wnioskował o skierowanie sprawy do sądu pierwszej instancji w celu ponownego jej rozpoznania w tym zakresie, w którym - zdaniem prokuratora - sąd w Końskich, na podstawie swych błędnych ustaleń, uniewinnił Andrzeja W. od sześciu zarzutów.

Kielecki sąd okręgowy nie uwzględnił wniosku obrony, dotyczącego ponownego przeprowadzenia w postępowaniu odwoławczym dowodu z nagrań wręczenia Andrzejowi W. tzw. zakupu kontrolowanego oraz policyjnego przeszkukania jego gabinetu. W opinii obrony, sąd pierwszej instancji wywiódł z tych dowodów błędne wnioski.

Sąd odwoławczy argumentował w uzasadnieniu swojej decyzji, że "przygotowując się do sprawy zapoznał się z całością materiału dowodowego, natomiast obrona w istocie nie kwestionuje zapisu na kasecie, lecz wskazuje, iż ocena tego zapisu, dokonana przez sąd rejonowy, jest dowolna". Dlatego sąd odwoławczy uznał, że nie ma potrzeby ponownie przeprowadzać tego samego dowodu.

Oskarżony w swoim ostatnim słowie prosił o uniewinnienie.

Sąd Rejonowy w Końskich wymierzył b. ordynatorowi jako dodatkową karę 15 tys. zł grzywny, zaliczając mu do wymiaru kary finansowej okres pięciomiesięcznego aresztu. Zakazał ponadto 46-letniemu Andrzejowi W. wykonywać zawód lekarza przez dwa lata. Zdaniem obrony, ostatni składnik kary jest chybiony, bowiem przypisane oskarżonemu czyny przestępcze nie dotyczyły sfery zawodowej tylko służbowej.

Sprawa Andrzeja W. wyszła na jaw, gdy na policję zgłosił się pacjent, który poinformował, że za przyjęcie na oddział koneckiej okulistyki dał ordynatorowi 100 zł łapówki. Mężczyzna przystał na współpracę z policjantami. Otrzymał 300 zł, które 7 marca 2006 roku wręczył doktorowi. Wizytę u niego ukradkiem sfilmował - potem do gabinetu wkroczyli funkcjonariusze, którzy zatrzymali Andrzeja W.

Dzięki informacjom w mediach, w trakcie śledztwa do organów ścigania zgłosiło się siedem kolejnych osób, które ujawniły, że wręczyły pieniądze ordynatorowi. Niektórzy zeznali, że dawali pieniądze kilka razy. Przyznając się sami do tego, zgodnie z prawem, uniknęli odpowiedzialności karnej.

Oddział prowadzony przez dr. Andrzeja W. uplasował się w 2003 r. na trzecim miejscu w ogłoszonym przez tygodnik "Wprost" rankingu na najlepszą lecznicę okulistyczną w kraju. (PAP)

mch/ pz/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)