Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wyroki więzienia w zawieszeniu dla komornika i biegłego rzeczoznawcy

0
Podziel się:

Na karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat skazał w piątek Sąd
Rejonowy w Nidzicy (Warmińsko-Mazurskie) biegłego rzeczoznawcę Waldemara S., oskarżonego o
zamieszczanie nieprawdziwych informacji w operatach szacunkowych nieruchomości przeznaczonych do
licytacji.

Na karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat skazał w piątek Sąd Rejonowy w Nidzicy (Warmińsko-Mazurskie) biegłego rzeczoznawcę Waldemara S., oskarżonego o zamieszczanie nieprawdziwych informacji w operatach szacunkowych nieruchomości przeznaczonych do licytacji.

Współpracującego z nim komornika Dariusza K. za niedopełnienie obowiązków, jakim był brak weryfikacji operatów, sąd skazał na karę roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata.

Obydwaj zostali ukarani także grzywnami w wysokości po 18 tys. złotych każdy. Biegły ma także zakaz wykonywania zawodu przez pięć lat. Wyrok nie jest prawomocny.

Sędzia Andrzej Hinz uzasdniając wyrok powiedział, że biegły rzeczoznawca nie wykazał należytej staranności przy operacowywaniu operatów, wykazał się wręcz niechlujnością. "Podawał w nich nieprawdziwe informacji co do liczby budynków na posesji, liczby kondygnacji czy wielkości powierzchni" - powiedział sędzia. Miało to później wpływ na wycenę nieruchomości, która była licytowana by zaspokoić wierzycieli.

Mówiąc o opracowywaniu operatów "zza płotu" powiedział, że jest ona dopuszczalna, ale w ostateczności. "Są przecież dokumenty dotyczące nieruchomości w różnych instytucjach czy urzędach" - dodał sędzia.

W opinii sądu komornik Dariusz K., na którym ciążył obowiązek wykonania opisu nieruchomości nie weryfikował operatu rzeczoznawcy i powielał jego błędy. Poza tym doprowadził do bezpodstawnej obniżki cen nieruchomości wystawionych na licytacjach.

Sędzia podkreślił, że komornik jest osobą zaufania publicznego, która musi przestrzegać prawa i być bezstronnym.

Pokrzywdzonych w tej sprawie reprezentowało Stowarzyszenie Pomocy Prawnej "Stop Wyzyskowi". Jego przedstawiciel Lech Obara powiedział PAP, że to wyrok ważny dla dłużników.

"Majątki dłużników pozwalały po ich spieniężeniu na spłacenie wierzycieli. Tymczasem po sprzedaniu ich za mniejsze pieniądze wierzyciel nie został zaspokojony, zaś dłużnik, mimo iż stracił dach nad głową, do końca życia będzie ścigany" - powiedział Obara.

Pokrzywdzeni to dawni właściciele nieruchomości, którzy występują w procesie jako oskarżyciele posiłkowi. (PAP)

ali/ bno/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)