Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wystawa w Sejmie o deportacji Polaków na Sybir

0
Podziel się:

Wystawę "Skazani na Sybir. Deportacje obywateli polskich na Wschód
1940-1941" otworzył w parlamencie marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. Ekspozycja przedstawia
tragiczne losy osób zesłanych w głąb sowieckiej Rosji.

Wystawę "Skazani na Sybir. Deportacje obywateli polskich na Wschód 1940-1941" otworzył w parlamencie marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. Ekspozycja przedstawia tragiczne losy osób zesłanych w głąb sowieckiej Rosji.

"To wielkie, bolesne i tragiczne doświadczenie. Wywózki, deportacja, Sybir, ale też wielkie ludzkie tragedie tysięcy Polaków, najlepszych Polaków, mieszkańców Kresów; tych, którzy pierwsi poznali, na czym polega karząca ręka Stalina, sowieckiej armii, sowieckiego NKWD" - powiedział podczas wernisażu Schetyna, który sprawuje honorowy patronat nad wystawą.

Podkreślił też, że Polacy mają wobec Sybiraków "wielki dług wdzięczności", ponieważ mimo tragicznych doświadczeń budowali oni tożsamość przyszłych pokoleń. Jak ocenił, "nie byłoby sierpnia 1980 r. i wolnej Polski po 1989 r.", gdyby nie wspomnienia i pamięć o heroicznym wysiłku kilkuset tysięcy Polaków wywiezionych w głąb sowieckiej Rosji. "Jesteśmy dumni, że możemy was gościć" - dodał Schetyna, zwracając się do przybyłych na otwarcie wystawy Sybiraków.

Ekspozycja ma formę trzydziestu różnej wielkości sześcianów umieszczonych w instalacji przypominającej sowiecki wagon. Na każdym z nich przedstawiono opowieść o losach jednego człowieka. Są tam historie kobiet, dzieci i mężczyzn z rodzin zamożnych i biednych, z domów inteligenckich i rolniczych. Wystawa wymaga od widzów zaangażowania - każdy sześcian trzeba wziąć do ręki, obejrzeć dokładnie, przyjrzeć się z bliska tragicznym historiom.

Na ekspozycji ukazano m.in. losy Ryszarda Czwalińskiego, wywiezionego na Sybir gdy był jeszcze niemowlęciem i uratowanego przez rosyjską "babuszkę", czy Danuty Roszkiewicz, która wywieziona jako mała dziewczynka przez cztery lata pobytu na zesłaniu nie urosła ani jednego centymetra. Jest tu także opowieść o tragicznych losach małżeństwa Marcinkiewiczów, którzy w wyniku zbrodni katyńskiej w 1940 r. stracili syna, a rok później, w dniu Wigilii, sami umarli z głodu na kazachskich stepach.

"Ta tragedia to przede wszystkim niewyobrażalne cierpienia. Już w pierwszych tygodniach deportacji w wagonach dzieci umierały na oczach matek. Te dzieci wyrzucano na pobocza torów. I odwrotnie dzieci widziały, jak ich matki, babcię czy dziadka wyrzucano z wagonów. To jest przeżycie, którego nie można zapomnieć" - powiedział PAP prezes Związku Sybiraków Tadeusz Chwiedź.

Wspominał także pobyt na zesłaniu. "Przywieźli nas do sowchozu numer 499 niedaleko Irtysza i rozładowali na gołym stepie z wozów ciągniętych przez woły. Przyjechał wtedy do nas przedstawiciel sowchozu i poniżał nas słowami, że gdyby mu przywieźli psy, to wiedziałby, co z nimi zrobić, a że przywieźli mu Polaków, to on nie wie. (...) Najgorszy był głód, ludzie umierali. Matki nie miały co dać dzieciom jeść. Z kolei dzieci musiały pracować, bo obowiązywała zasada +kto nie rabotajet, ten nie kuszajet+, czyli +kto nie pracuje, ten nie je+" - mówił Chwiedź.

Ekspozycja "Skazani na Sybir. Deportacje obywateli polskich na Wschód 1940-1941" powstała z inicjatywy posła PO Roberta Tyszkiewicza, a została przygotowana przez Muzeum Wojska w Białymstoku. Promuje realizowany w tym mieście projekt pod nazwą Muzeum Pamięci Sybiru.

W nocy z 12 na 13 kwietnia przypada 71. rocznica tzw. drugiej deportacji w głąb sowieckiej Rosji. Obok rodzin osób aresztowanych za udział w działaniach polskiej konspiracji, wywieziono w głąb ZSRS rodziny polskich oficerów, funkcjonariuszy policji, służby więziennej i żandarmerii, ziemian, fabrykantów i urzędników polskich. Władza sowiecka chciała w ten sposób pozbyć się ludzi, którzy mieli do niej wrogi stosunek, a przy tym odgrywali opiniotwórczą rolę w społeczeństwie.

Liczba obywateli polskich wywiezionych w głąb sowieckiej Rosji do dziś budzi kontrowersje. Źródła NKWD podają, że w latach 1940-1941 w ramach czterech masowych operacji deportowano kilkaset tysięcy obywateli polskich. Polskie śodowiska sybirackie podają wyższe szacunki.(PAP)

nno/ hes/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)