Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zachodniopomorskie: Burmistrz Karlina nie poda się do dymisji

0
Podziel się:

Burmistrz Karlina (Zachodniopomorskie) Waldemar Miśko nie poda się do
dymisji z powodu niezakończenia do 5 grudnia 2012 r. budowy hali widowisko-sportowej. Jak mówi,
gdyby to zrobił, w obecnej fazie tej inwestycji, byłby człowiekiem "kompletnie nieodpowiedzialnym".

Burmistrz Karlina (Zachodniopomorskie) Waldemar Miśko nie poda się do dymisji z powodu niezakończenia do 5 grudnia 2012 r. budowy hali widowisko-sportowej. Jak mówi, gdyby to zrobił, w obecnej fazie tej inwestycji, byłby człowiekiem "kompletnie nieodpowiedzialnym".

Należący do Platformy Obywatelskiej Miśko ubiegając się w 2010 r. o reelekcję złożył pisemne zobowiązanie, że w przypadku gdy zostanie burmistrzem Karlina, "jeśli z powodu leżącego po jego stronie", do 5 grudnia 2012 r., czyli do połowy kadencji w mieście nie powstanie hala widowiskowo-sportowa przy ul. Kościuszki, następnego dnia złoży rezygnację z zajmowanego stanowiska.

Na środowej na konferencji prasowej burmistrz poinformował, że nie złoży urzędu, bo opóźnienie inwestycji nie leży po jego stronie, odpowiada za nie wykonawca, który pod koniec listopada zszedł z budowy.

Hala miała kosztować 19,4 mln zł. Za te pieniądze wyłoniona w przetargu firma z Wrocławia miała wybudować obiekt o kubaturze 27 tys. m sześc. i powierzchni użytkowej 4,5 tys. m kw., w którym imprezy mogłoby oglądać 534 widzów. W hali oprócz głównej areny ma się znaleźć również sala do squasha, kręgielnia, kompleks rehabilitacyjny i ścianka wspinaczkowa.

Na budowie hali - według Miśko - wykonano już ok. 60 proc. wszystkich prac. Jednak z końcem listopada roboty przerwano. Wykonawca poinformował, że schodzi z placu budowy z winy inwestora. Powodem miało być nieuzyskanie przez miasto bankowej gwarancji terminowej zapłaty za prace.

Wystawienia takiej gwarancji wykonawca hali zażądał pod koniec września br. Miastu nie udało się jej uzyskać, mimo ogłoszenia dwóch przetargów i prowadzonych później negocjacji z jednym z banków.

Zdaniem burmistrza żądanie gwarancji było jedynie pretekstem do zejścia z nieopłacalnej dla firmy budowy bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Według wyliczeń nadzorującej inwestycję spółki wykonawca prac nie doszacował kosztów hali na jakieś 1 - 1,5 mln zł.

Miśko powiedział w środę, że nie było żadnych opóźnień w płatnościach za wykonane roboty. Rozliczenia z wykonawcą odbywały się na postawie przyjętego harmonogramu, który zakładał, że w roku 2011 firma otrzyma 20 proc. ustalonego w przetargu wynagrodzenia, 35 proc. w 2012 r., a 45 proc. do marca 2013 r.

Burmistrz poinformował, że wykonawca hali przysłał do ratusza notę obciążeniową na kwotę 1,9 mln zł domagając się w ten sposób zapłaty kar umownych za zerwanie kontraktu z inwestorem.

Miasto nie zamierza płacić. Wezwało już firmę do powrotu na plac budowy. Ogłosiło też kolejny przetarg na udzielenie bankowej gwarancji.

Jeśli wykonawca nie wróci na budowę do połowy przyszłego tygodnia, miasto będzie musiało przeprowadzić inwentaryzację inwestycji, po czym ma zamiar ogłosić przetarg na jej dokończenie.

Wyposażenie hali ratusz prawdopodobnie będzie kupować bezpośrednio u producentów. Natomiast sprawa kontraktu z wykonawcą trafi do sądu. (PAP)

sibi/ par/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)